Eresse prowadzi tutaj blog rowerowy

I want to ride it where I like

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2012

Dystans całkowity:6.80 km (w terenie 6.80 km; 100.00%)
Czas w ruchu:00:20
Średnia prędkość:20.40 km/h
Maksymalna prędkość:32.24 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:6.80 km i 0h 20m
Więcej statystyk

Gdy zasługa wziąść się wstydzi/ Weźmie czelność – i wyszydzi

  • DST 6.80km
  • Teren 6.80km
  • Czas 00:20
  • VAVG 20.40km/h
  • VMAX 32.24km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Róża pustyni - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 listopada 2012 | dodano: 13.11.2012

Tak, tak właśnie mawiał szanowny pan Kazimierz Brodziński i ani myślę go poprawiać :)

Cały ranek toczyłam ze sobą spór o wyjście z domu. Miało być zimno i wilgotno, a okazało się być ciepło i słonecznie. Lepszej pogody nie mogliśmy sobie na wyścigu wymarzyć. Ostatecznie więc przemogłam lenistwo i duszę skąpca (zapisy 20 zł), umówiłam się pod biurem zawodów z Pauliną i pojechałam. W drodze do Łagiewnik narzuciłam sobie tempo, by sprawdzić co z moją kondycją. Nie było tak źle, siedzenie przy biurku nie zniweczyło wcześniejszej pracy.

Pożyczyłam od Bendusa © Eresse


W biurze zawodów okazało się, że członkowie AZS nie płacą za start, trzeba tylko okazać ważną legitymację. Damn it! Moja była do września :) na szczęście udało się coś niecoś utargować i przede wszystkim otrzymałam klasyfikację studencką. Szybko zjadłam banana i ruszyłam na objazd trasy.

My już wiemy, a wy? © Eresse


Już za chwileczkę, już za momencik... © Eresse


Tegoroczne kółko miało 1,7 km (!) z tylko jednym, stromym podjazdem. Pikuś prawda? No niekoniecznie. Dobrze jechało mi się pierwsze dwa okrążenia. Na trzecim dopadł mnie kryzys i dreszcze. Zapomniałam już, jak to jest jechać ponad siły i walczyć o miejsce. Podjazd (ten przy uskoku) pokonał mnie tuż przed metą.

A przed nią ukazała się ściana płaczu... podjazd znaczy się © Eresse



Przepis na sukces? Weź trochę bojowej miny Kingi
Profesjonalne barwy Kingi © Eresse


popij tuningowaną wodą z Kaloryfera
Mniej profesjonalne u mnie ;) © Eresse


i w locie przybij piątkę a la Pauli
I piękne high five Pauliny © Eresse


A na pewno staniesz na podium i gratis, jak my, dostaniesz atrakcyjnego brata!

Kinga gdzieś uciekła :D © Eresse


Kilka minut wcześniej martwiłam się o swój los:
To będzie to podium czy nie? © Eresse


A kilka minut później pod wpływem emocji (endorfinki, mili państwo, endorfinki) dopuściłam się profanacji:
Dać dziecku zabawkę... © Eresse


Wyścig Niepodległości zaliczam do jednej z najfajniejszych imprez, w jakich przyszło mi wziąć udział. Nie tylko dlatego, że zwieńczyłam koniec sezonu pucharem, ale przede wszystkim dlatego, że miałam okazję znów zobaczyć się z rowerowymi przyjaciółmi :)

W rodzinie nic nie ginie, zwłaszcza tej rowerowej © Eresse

Herbatka chyba była z prądem ;) © Eresse

Tajemnicza Iza © Eresse


Wężykiem, panowie, wężykiem © Eresse


Bo najważniejsze to dobrze się bawić :) © Eresse


Samotny żagiel © Eresse


WYNIKI OPEN

Zaczęłam z grubej rury © Eresse


Kategoria AMWŁ