Eresse prowadzi tutaj blog rowerowy

I want to ride it where I like

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2012

Dystans całkowity:340.59 km (w terenie 81.64 km; 23.97%)
Czas w ruchu:15:56
Średnia prędkość:21.38 km/h
Maksymalna prędkość:47.99 km/h
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:37.84 km i 1h 46m
Więcej statystyk

Gorąco

  • DST 18.28km
  • Czas 00:51
  • VAVG 21.51km/h
  • VMAX 38.69km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Róża pustyni - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 31 lipca 2012 | dodano: 31.07.2012

Do pracy i z powrotem przez miejski busz. Gorąco, wietrznie i niebezpiecznie :)


Kategoria Praca

Czas robi swoje. A ty, człowieku?

  • DST 37.21km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:43
  • VAVG 21.68km/h
  • VMAX 38.05km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Róża pustyni - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 lipca 2012 | dodano: 28.07.2012

Ostatnie dni przyniosły falę upałów, więc ciężko jest myśleć o czymś, co nie dotyczy zimna, lodówki, wody i lodów. Powodowana wyrzutami sumienia zmobilizowałam się na krótką wycieczkę. Tym razem zabrałam ze sobą aparat i rozglądałam się za dobrą scenerią i rekwizytami.

Przejechałam fragmentem czerwonego szlaku przez Łagiewniki, dotarłam do Serwituty, dalej na punkt widokowy w okolicach Klęku. Następnie zielonym szlakiem pojechałam przez Dobrą, Michałówek, Dobieszków i Imielnik. Dotarłam do Okólnej i znaną już sobie trasą wróciłam do domu. Wciąż było gorąco, a mimo to wiatr przyjemnie chłodził rozgrzane twarz i nogi. Rower zaliczony, obowiązek dopełniony.

Odezwała się we mnie artystyczna natura, w dodatku upodobałam sobie ostatnio "proces krosowy" :)

Zapach lata © Eresse

Gdzie diabeł mówi dobranoc © Eresse

Ciągle goniła wiatr © Eresse

Róża pustyni na pustyni © Eresse


&feature=plcp



Tego mi było trzeba

  • DST 35.75km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:44
  • VAVG 20.62km/h
  • VMAX 36.24km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Róża pustyni - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 lipca 2012 | dodano: 24.07.2012

Pracy dziś było mniej, dlatego dostałam przepustkę. A ponieważ pogoda dopisuje, nie mogłam zmarnować takiej okazji. Prosto z pracy pojechałam Piotrkowską, Pomorską, Palki i Strykowską (jak w buszu!), by następnie odbić na wzniesienia. Chwilę się pokręciłam, po czym skierowałam się ku Okólnej i dojechałam do Łagiewnik. O tej godzinie miasta toną w korkach, zgiełku i upale. Na bezdrożach i leśnych ostępach nie ma żywego ducha.

Wsi spokojna, wsi wesoła © Eresse


Chciałam sobie przypomnieć kilka podjazdów, ale jakoś mi nie szło :) trochę się opuściłam...


Kategoria Praca

Praca

  • DST 18.32km
  • Czas 00:53
  • VAVG 20.74km/h
  • VMAX 37.67km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Róża pustyni - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 lipca 2012 | dodano: 22.07.2012


Kategoria Praca

Pokonać lenistwo

  • DST 23.64km
  • Teren 23.64km
  • Czas 01:15
  • VAVG 18.91km/h
  • VMAX 33.08km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Róża pustyni - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 19 lipca 2012 | dodano: 19.07.2012

Po niemal dwutygodniowej (sic!) przerwie zebrałam się wreszcie na mały trening. Cudownie było znów poczuć siodło i pracę mięśni. Miałam wrażenie, że rower mknie jak naoliwiony wehikuł. Dobra passa jednak szybko minęła, siły uszły na kolejnym podjeździe, spadł deszcz i zagrzmiały pierwsze gromy. Wróciłam do domu w towarzystwie błota, tęczy i przewalającej się po niebie burzy.


Kategoria Trening

Powrót do rzeczywistości

  • DST 70.30km
  • Teren 15.00km
  • Czas 03:01
  • VAVG 23.30km/h
  • VMAX 47.99km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Róża pustyni - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 lipca 2012 | dodano: 09.07.2012

Jak zwykle budzik zadzwonił wcześniej, niż tego oczekiwaliśmy. Trzeba się było zwlec z łóżek, zjeść śniadanie i wrócić do Łodzi :(

Śniadanie mistrzów © Eresse


Obawialiśmy się upału, a zaskoczyło nas zimne, wilgotne powietrze. Przez chwilę nawet kropił deszcz. Byłam zmęczona, obolała i niewyspana.


Kategoria Projekt: chillout!

Projekt: chillout!

  • DST 98.55km
  • Teren 20.00km
  • Czas 04:40
  • VAVG 21.12km/h
  • VMAX 41.20km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Róża pustyni - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 lipca 2012 | dodano: 09.07.2012

Wakacje w pełni, upały doskwierają, pojawia się złota opalenizna. Najwyższy czas spożytkować wolne dni i odpocząć od miejskiej dżungli.

W ten weekend udało nam się wprosić do Pauliny i Pawła na grilla na działkę. Ponieważ leży ona pod samą Rawą Mazowiecką, mieliśmy z Łodzi nie lada przeprawę.

Z Pixonem wyruszyłam kilka minut po ósmej, by na dziewiątą zajechać do Andrespola. Tam zgarnęliśmy Chickenową i ruszyliśmy w upale. Za Koluszkami miał po nas wyjechać Paweł, by wskazywać dalszą drogę. Staraliśmy się trzymać tempo, choć jazda w temperaturze ponad trzydziestu stopni to istna mordęga! W Koluszkach zjedliśmy pierwsze lody dla ochłody i kilka kilometrów dalej dołączyliśmy do Pawła.

Byliśmy już prawie na miejscu, gdy tuż za nami rozległo się wołanie: "lewa wolna!" W pierwszej chwili zdziwiłam się, że mieszkańcy wsi operują takimi formułami i posłusznie zjechałam na prawo. Obok mnie śmignęli Paulina i Łukasz na szosach, i wszystko stało się jasne :)

Szybko wypakowaliśmy rzeczy i wróciliśmy na siodła, by zwiedzić trochę Rawę. Paulina i Paweł zabrali wycieczkę nad przepiękny zalew:

Zalew Tatar © Eresse


W parku dzieci nie przegapiły placu zabaw:
Ja mam dwadzieścia lat, ty masz dwadzieścia lat... © Eresse


A na końcu obejrzały ruiny zamku Książąt Mazowieckich:
Zamek Książąt Mazowieckich © Eresse


Później zaopatrzyliśmy się w pobliskiej Biedronce i sklepie regionalnym, gdzie dorwałam piwo jagodowe. Pixonowi chyba nie zasmakowało
Yummy! © Eresse


Na działce czekały na nas same atrakcje: basen, grill, kąpiel w stawie, borówki, leżakowanie. Czego chcieć więcej?
Lato w pełni © Eresse


Czas płynął nieubłaganie, a nam coraz mniej chciało się wracać do domu. Ostatecznie, rozleniwieni do granic możliwości, postanowiliśmy wykorzystać serdeczność naszych gospodarzy i zostać na noc. Paulina i Łukasz musieli wracać do Łodzi, a my zostaliśmy z Pawłem. Dopiekliśmy kolejną porcję kiełbasek i późnym wieczorem odwiedziliśmy jeszcze raz centrum.
Wieczór nad zalewem © Eresse


Było ciepło, bezwietrznie i burzowo. Czuło się w powietrzu nadchodzącą zmianę pogody. Nad zalewem kręciło się sporo wczasowiczów i imprezowiczów, kilka osób nawet zażywało wieczornej kąpieli. Gdy w oddali zaczęło się błyskać, zwinęliśmy manatki i wróciliśmy na działkę.

Paweł wpadł na genialny pomysł. Już po chwili rozpieraliśmy się wygodnie w leżakach na tarasie, podziwiając kolejne wyładowania atmosferyczne niczym najlepszy film kinowy. Szamani, Pixon z Magdą, próbowali nawet przyciągać pioruny:
Ghostbusters © Eresse


Zasnęliśmy dopiero późną nocą z nastawionymi na siódmą budzikami-mordercami.


Kategoria Projekt: chillout!

Praca

  • DST 20.51km
  • Czas 00:58
  • VAVG 21.22km/h
  • VMAX 38.05km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Sprzęt Róża pustyni - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 lipca 2012 | dodano: 06.07.2012

Dziś pierwszy raz pojechałam do pracy rowerem. I oczywiście mnie zmoczyło. W środę i czwartek żar lał się z nieba. Dziś z nieba lała się woda.


Kategoria Praca

Tam i z powrotem

  • DST 18.03km
  • Czas 00:51
  • VAVG 21.21km/h
  • VMAX 30.44km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Róża pustyni - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 2 lipca 2012 | dodano: 02.07.2012

Odwiozłam Magdę aż do parku Poniatowskiego i wróciłam do domu. Jakiś pan chciał się ze mną ścigać, ale chyba odpuścił sobie na podjeździe.