Eresse prowadzi tutaj blog rowerowy

I want to ride it where I like

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2014

Dystans całkowity:287.36 km (w terenie 59.00 km; 20.53%)
Czas w ruchu:18:36
Średnia prędkość:15.45 km/h
Maksymalna prędkość:43.89 km/h
Maks. tętno maksymalne:190 (95 %)
Maks. tętno średnie:145 (73 %)
Suma kalorii:8272 kcal
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:28.74 km i 1h 51m
Więcej statystyk

Praca

  • DST 22.80km
  • Czas 01:28
  • VAVG 15.55km/h
  • VMAX 31.50km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 524kcal
  • Sprzęt Latający holender
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 28 marca 2014 | dodano: 28.03.2014


Kategoria Praca

Przewietrzyć szprychy

  • DST 69.19km
  • Teren 35.00km
  • Czas 04:17
  • VAVG 16.15km/h
  • VMAX 38.05km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 190( 95%)
  • HRavg 123( 62%)
  • Kalorie 2083kcal
  • Sprzęt Skowyrna mewa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 22 marca 2014 | dodano: 22.03.2014
Uczestnicy

Pierwsze koty za płoty, czyli  czas ruszyć się z domu i rozgrzać trochę nogi po zimie.

W kameralnym, wycieczkowym składzie wybraliśmy się na przejażdżkę. Początkowo zakładaliśmy dystans 100 km, ale kiedy dotarliśmy do Łagiewnik, stwierdziłam z Magdą, że właściwie możemy już wracać :D Po krótkich negocjacjach wszyscy zdecydowaliśmy się na skrócenie trasy do 60 km. 

Na podjeździe przed Malinką (skręca się przy stawie, później w wąską ścieżynkę między płotami i ciśnie kilkanaście metrów po trawie) zawzięłam się i sapiąc, podjechałam. Marcin ma rację, formy w sklepie nie kupię :D

Ostatecznym celem okazał się Rosanów. Na jakimś postoju (a było ich całkiem sporo) zjedliśmy batony, lody i kiełbasę (na co kto miał ochotę). Ponarzekaliśmy na sytuację w kraju i na Ukrainie. Próbowaliśmy się nawet wprosić do Marcina na pierogi :D

Pogoda była wspaniała. Południowy wiatr popychał nas na odsłoniętych fragmentach trasy, słoneczko przygrzewało, grunt nie był ani zbyt piaszczysty, ani zbyt błotnisty. Tylko w okolicach Grotnik rzeczka zmusiła nas do zamoczenia rowerów :)

W Zgierzu Łukasz podsunął pomysł odwiedzenia opuszczonej wieży ciśnień na terenie nieczynnych już zakładów przemysłowych Boruta. Na początku byłam podekscytowana - szczególnie, że nikt nie pilnuje, a drzwi stoją otworem. Ale kiedy już wewnątrz zobaczyłam ubytki w schodach i balustradzie, zwątpiłam, czy sufit też nie spadnie nam na głowę. Udało nam się wtargać rowery na pierwsze piętro, a sami dotarliśmy do 3. Tam też, na półpiętrze nieco wyżej kończyły się schody, a zaczynało odsłonięte ożebrowanie stropu. Nie miałam odwagi, by po belkach przejść na drugą stronę, o nie. Na trzęsących się nogach wróciłam na dół.

To miejsce ma nieco postapokaliptyczny klimat jak po wybuchu bomby nuklearnej - wybite szyby, próchniejące deski, odłamki szkła i łuszcząca się farba na podłodze. Stare luksfery, przez które prześwieca słońce, rozbity pisuar w zdewastowanej toalecie, pęknięty stopień schodów. I niezliczone ptasie kupy :)

Wieżę warto zobaczyć i potraktować jako urozmaicenie wycieczki.

Późnym popołudniem wróciliśmy do domu - szczęśliwi, że to dopiero sobota.

Na zdjęcia zapraszam do Łukasza

Drewno

Drewno © Eresse

Dukt pod Grotnikami
Dukt pod Grotnikami © Eresse

Pixon
Pixon © Eresse

Co tam, że mokry
Co tam, że mokro © Eresse


Kategoria Projekt: chillout!

Praca

  • DST 21.27km
  • Czas 01:34
  • VAVG 13.58km/h
  • VMAX 43.89km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 514kcal
  • Sprzęt Latający holender
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 21 marca 2014 | dodano: 21.03.2014

Wiatr południowo-zachodni skutecznie hamował mi rower. Do pracy dotarłam z wypiekami na twarzy. Za to wracało się cudnie!


Kategoria Praca

Praca i uczelnia

  • DST 21.50km
  • Czas 01:19
  • VAVG 16.33km/h
  • VMAX 34.45km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 590kcal
  • Sprzęt Latający holender
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 20 marca 2014 | dodano: 20.03.2014

Ciekawe naklejki widnieją na stojakach pod Wydziałem Filologicznym. Dobrana gra słów :D
Stojak przy Wydziale Filologicznym

Stojak przy Wydziale Filologicznym © Eresse


Kategoria Praca

Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy :))))))

  • DST 22.26km
  • Czas 01:32
  • VAVG 14.52km/h
  • VMAX 36.30km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Kalorie 560kcal
  • Sprzęt Latający holender
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 14 marca 2014 | dodano: 14.03.2014

Miałam szczęście! W pracy padła nam sieć z winy dostawcy, a pracownik komputerowy bez dostępu do internetu pracować nie może, więc urwałam się wcześniej. Aż żal było nie skorzystać z wolnego czasu. Nie, nie pojechałam na wycieczkę dookoła Łodzi. Wybrałam się na długo planowane zakupy :D


Kategoria Praca

3 in 1 czyli uczelnia, praca i zakupy

  • DST 20.40km
  • Czas 01:31
  • VAVG 13.45km/h
  • VMAX 31.20km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 643kcal
  • Sprzęt Latający holender
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 13 marca 2014 | dodano: 13.03.2014

Najpierw pojechałałam na uczelnię. Zostało mi zbyt dużo czasu, więc zatrzymałam się w parku na szybkie zdjęcie. Po seminarium pomknęłam do pracy, a później na pasaż łódzki przy Włókniarzy.

Latający holender
Latający holender © Eresse


Kategoria Praca

Praca

  • DST 19.11km
  • Czas 01:32
  • VAVG 12.46km/h
  • VMAX 33.40km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Kalorie 512kcal
  • Sprzęt Latający holender
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 12 marca 2014 | dodano: 12.03.2014


Kategoria Praca

Praca

  • DST 19.40km
  • Czas 01:21
  • VAVG 14.37km/h
  • VMAX 29.80km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Kalorie 546kcal
  • Sprzęt Latający holender
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 10 marca 2014 | dodano: 12.03.2014


Kategoria Praca

Czuć już wiosnę

  • DST 52.43km
  • Teren 24.00km
  • Czas 02:42
  • VAVG 19.42km/h
  • VMAX 39.36km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 183( 92%)
  • HRavg 145( 73%)
  • Kalorie 1832kcal
  • Sprzęt Skowyrna mewa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 marca 2014 | dodano: 09.03.2014
Uczestnicy

To był dobrze spożytkowany dzień. Wyspałam się (nareszcie nie było żadnych pobudek na rower o 7), pojadłam i umówiłam się z bratem na rower. Najpierw intensywnie rozmyślał nad trasą, napocił się strasznie, aż w końcu postanowił poprowadzić mnie przez Zgierz, Łagiewniki, Nowosolną i Wiączyń do Andrespola. Trochę mnie przewiało i dostałam kataru, ale i tak było super!

W niektórych rejonach silniej wiało, wtedy musiałam chować się za Pixonem (o ile nie zdążył mi gdzieś odjechać). Na niektórych trasach otaczała nas cisza, więc przemykaliśmy bez trudu i z uśmiechem. Miałam wrażenie, że zaliczam wszystkie możliwe podjazdy w okolicach Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich. 

W Andrespolu dołączyła do nas Magda ze swoją suczką, Kesi. W drodze powrotnej Pixon złapał gumę, więc co jakiś czas mieliśmy krótkie postoje na "dopompowanie".

Przy okazji dzisiejszej wycieczki naszły mnie pewne smutne przemyślenia. Całą zimę regularnie chodziłam na siłownię. I o ile w górach odczułam postęp i zwiększoną siłę, tak na rowerze nie czułam nic. Po 500 metrach od wyjechania z domu pulsometr pokazywał mi puls 170. Myślałam, że się zwiesił z wrażenia. Tętno unormowało się dopiero po kilkunastu kilometrach. Postępu więc brak, uwsteczniłam się rowerowo przez zimę. Szkoda.

Skowyrna mewa na piaskach

Skowyrna mewa na piaskach © Eresse

Specjalny
Specjalny © Eresse

Kesi biegnie do mnie (?)
Kesi biegnie do mnie (?) © Eresse

Sielankowe pole
Sielankowe pole © Eresse

To je amelinium, tego nie pomalujesz
To je amelinium, tego nie pomalujesz © Eresse


Kategoria Projekt: chillout!

Małe rozpoznanie

  • DST 19.00km
  • Czas 01:20
  • VAVG 14.25km/h
  • VMAX 29.80km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 468kcal
  • Sprzęt Latający holender
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 4 marca 2014 | dodano: 04.03.2014

Jak miło mijać w pędzie zniecierpliwionych pasażerów, którzy czekają na tramwaj. Mknąć jeszcze pustą ścieżką rowerową, bo przecież zimno, a do wiosny daleko. 

Podjechałam na siłownię do Sportery, później na uczelnię, do pracy i z powrotem do centrum. Byłam zależna tylko od roweru i własnej siły. Wspaniałe uczucie.

Szczęśliwa wróciłam do domu późnym wieczorem.

PS. Najwyższy czas wstawić zdjęcia mojego "latającego holendra"