Eresse prowadzi tutaj blog rowerowy

I want to ride it where I like

Projekt: chillout!

  • DST 98.55km
  • Teren 20.00km
  • Czas 04:40
  • VAVG 21.12km/h
  • VMAX 41.20km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Róża pustyni - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 lipca 2012 | dodano: 09.07.2012

Wakacje w pełni, upały doskwierają, pojawia się złota opalenizna. Najwyższy czas spożytkować wolne dni i odpocząć od miejskiej dżungli.

W ten weekend udało nam się wprosić do Pauliny i Pawła na grilla na działkę. Ponieważ leży ona pod samą Rawą Mazowiecką, mieliśmy z Łodzi nie lada przeprawę.

Z Pixonem wyruszyłam kilka minut po ósmej, by na dziewiątą zajechać do Andrespola. Tam zgarnęliśmy Chickenową i ruszyliśmy w upale. Za Koluszkami miał po nas wyjechać Paweł, by wskazywać dalszą drogę. Staraliśmy się trzymać tempo, choć jazda w temperaturze ponad trzydziestu stopni to istna mordęga! W Koluszkach zjedliśmy pierwsze lody dla ochłody i kilka kilometrów dalej dołączyliśmy do Pawła.

Byliśmy już prawie na miejscu, gdy tuż za nami rozległo się wołanie: "lewa wolna!" W pierwszej chwili zdziwiłam się, że mieszkańcy wsi operują takimi formułami i posłusznie zjechałam na prawo. Obok mnie śmignęli Paulina i Łukasz na szosach, i wszystko stało się jasne :)

Szybko wypakowaliśmy rzeczy i wróciliśmy na siodła, by zwiedzić trochę Rawę. Paulina i Paweł zabrali wycieczkę nad przepiękny zalew:

Zalew Tatar © Eresse


W parku dzieci nie przegapiły placu zabaw:
Ja mam dwadzieścia lat, ty masz dwadzieścia lat... © Eresse


A na końcu obejrzały ruiny zamku Książąt Mazowieckich:
Zamek Książąt Mazowieckich © Eresse


Później zaopatrzyliśmy się w pobliskiej Biedronce i sklepie regionalnym, gdzie dorwałam piwo jagodowe. Pixonowi chyba nie zasmakowało
Yummy! © Eresse


Na działce czekały na nas same atrakcje: basen, grill, kąpiel w stawie, borówki, leżakowanie. Czego chcieć więcej?
Lato w pełni © Eresse


Czas płynął nieubłaganie, a nam coraz mniej chciało się wracać do domu. Ostatecznie, rozleniwieni do granic możliwości, postanowiliśmy wykorzystać serdeczność naszych gospodarzy i zostać na noc. Paulina i Łukasz musieli wracać do Łodzi, a my zostaliśmy z Pawłem. Dopiekliśmy kolejną porcję kiełbasek i późnym wieczorem odwiedziliśmy jeszcze raz centrum.
Wieczór nad zalewem © Eresse


Było ciepło, bezwietrznie i burzowo. Czuło się w powietrzu nadchodzącą zmianę pogody. Nad zalewem kręciło się sporo wczasowiczów i imprezowiczów, kilka osób nawet zażywało wieczornej kąpieli. Gdy w oddali zaczęło się błyskać, zwinęliśmy manatki i wróciliśmy na działkę.

Paweł wpadł na genialny pomysł. Już po chwili rozpieraliśmy się wygodnie w leżakach na tarasie, podziwiając kolejne wyładowania atmosferyczne niczym najlepszy film kinowy. Szamani, Pixon z Magdą, próbowali nawet przyciągać pioruny:
Ghostbusters © Eresse


Zasnęliśmy dopiero późną nocą z nastawionymi na siódmą budzikami-mordercami.


Kategoria Projekt: chillout!


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa obser
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]