Eresse prowadzi tutaj blog rowerowy

I want to ride it where I like

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2013

Dystans całkowity:347.77 km (w terenie 147.20 km; 42.33%)
Czas w ruchu:15:47
Średnia prędkość:18.86 km/h
Maksymalna prędkość:41.08 km/h
Maks. tętno maksymalne:189 (95 %)
Maks. tętno średnie:155 (78 %)
Suma kalorii:11565 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:26.75 km i 1h 34m
Więcej statystyk

Zdejmowanie łańcucha bez spinek i narzędzi. Teraz także w twoim domu.

  • DST 20.40km
  • Czas 00:58
  • VAVG 21.10km/h
  • VMAX 34.91km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Skowyrna mewa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 14 sierpnia 2013 | dodano: 15.08.2013

Czasem zdarza się ten gorszy dzień. Źle dobrany strój (niewygodne spodnie i zapomniane okulary), cała droga pod wiatr i trwałe poirytowanie. Ale jakby tego było mało, jeszcze małe czary-mary, czyli jak zdjąć z korby łańcuch bez dodatkowej ingerencji. Hahaha, nie wiem, czy bym to powtórzyła.

Wracałam już do domu. Dojeżdżając do świateł, zmieniłam przerzutkę. Stanęłam, ruszyłam korbą w tył (blondynka) i... łiiiiiii! zrzuciłam łańcuch. OK, zaraz się to naprawi. No nie naprawiło się, tylko pogorszyło. Łańcuch zaklinował się między zębatką a przerzutką. OK, to też się naprawi. Obróciłam rower, postawiłam na kierownicy i siodełku, i zaczęłam kręcić, wyciągać, wreszcie szarpać. Nie wiem, do tej pory nie wiem, jak to się stało, że tak przekręciłam pedałami, że łańcuch prześlizgnął się i przestał być integralną częścią napędu.

Najpierw chciało mi się śmiać, ale później doszłam do wniosku, że skoro dało się go zdjąć "przez pedał", to musi też wejść na miejsce z powrotem. Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia, bo to tak żałosne, że aż śmieszne i naprawdę ciężko to opisać.

Do domu wracałam (w białej koszulce i beżowych spodniach, a jak, stylóweczka) umorusana smarem. Upieprzyłam wszystko. Łącznie z sobą.

EDIT: Zbudowałam napięcie jak Hitchcock. Pora na wyjaśnienie:

Tak właśnie było :D © Eresse


Kategoria Praca

5 centymetrów na sekundę

  • DST 36.13km
  • Teren 12.00km
  • Czas 01:57
  • VAVG 18.53km/h
  • VMAX 34.59km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 178( 89%)
  • HRavg 145( 73%)
  • Kalorie 277kcal
  • Sprzęt Skowyrna mewa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 12 sierpnia 2013 | dodano: 12.08.2013
Uczestnicy

To był długi dzień.

Najpierw wybrałam się na rowerze do pracy. Testowałam pulsometr Sigmy PC 25.10. Ma nowoczesny, minimalistyczny wygląd, proste menu i cztery guziki. Nawet blondynka sobie radzi.

Po pracy wybrałam się na krótką przeprawę przez miasto do arturówka. Posiedziałam na piasku, zjadłam biszkopty, nakarmiłam kaczki. Kiedy wróciłam do domu, Pixon z Magdą wpadli na genialny plan oglądania deszczu meteorytów.

Szybki obiad z patelni, w tył zwrot i spowrotem na siodło. Pojechaliśmy czym prędzej na górkę śmieciową przy Rogowskiej. Nie tylko my wypatrywaliśmy szczęścia. Na miejscu zebrała się spora gromadka widzów. Niestety gwiazd spadających naliczyliśmy aż trzy. Dla każdego po jednym życzeniu. Szkoda tylko, że żadne z nas go nie pomyślało. No może poza Magdą ;)


Zawsze poszukuję twojego śladu
na przeciwnym peronie czy w oknach cudzych domów,
nawet gdy wiem, że cię tam nie zastanę.
Gdybym mógł wypowiedzieć jedno życzenie,
stanąłbym przy twoim boku
i już nic nie stanowiłoby dla mnie przeszkody.
Zostawiłbym wszystko i mocno cię przytulił.
Gdybym chciał uciec od samotności,
nikt by mi nie wystarczył poza tobą.
Noc grozi upadkiem gwiazd, a tylko o jedno proszę.
Ten jeden raz niech pory roku zastygną.
Gdybyśmy mogli powtórzyć nasze życia,
nigdy bym cię nie opuścił.
Nigdy bym nie pragnął niczego innego,
bez ciebie nic nie ma znaczenia.


Kategoria Projekt: chillout!

Asfaltowy rozjazd

  • DST 32.50km
  • Czas 01:34
  • VAVG 20.74km/h
  • VMAX 41.08km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 169( 85%)
  • HRavg 125( 63%)
  • Kalorie 593kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 sierpnia 2013 | dodano: 12.08.2013
Uczestnicy


Kategoria Projekt: chillout!

Dogonić słońce

  • DST 40.34km
  • Teren 4.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 18.34km/h
  • VMAX 31.19km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Sprzęt Skowyrna mewa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 8 sierpnia 2013 | dodano: 08.08.2013

Wciąż jest upalnie, tropikalnie i leniwie.

Zamiast urządzić sobie sjestę na hamaku, wybrałam się na krótką przejażdżkę rowerową. Z Anią udałyśmy się przez Łódź, Retkinię i Gorzew w stronę Górki Pabianickiej. Z każdą chwilą robiło się coraz przyjemniej, a miejscami nawet wilgotno i chłodno. Ustał wiatr, zaszło słońce.

Skorzystałyśmy z pięknych widoków i urządziłyśmy krótką sesję na samowyzwalaczu ;)

Z Anną © Eresse

No to hop! © Eresse

Precyzja, skupienie i fart © Eresse

Udało się! © Eresse

Z rowerem <3 © Eresse


Kategoria Projekt: chillout!

Jestem kostką lodu. Roztapiam się

  • DST 38.27km
  • Czas 01:51
  • VAVG 20.69km/h
  • VMAX 36.58km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Sprzęt Skowyrna mewa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 7 sierpnia 2013 | dodano: 07.08.2013

Do pracy i z powrotem. Razy dwa


Kategoria Praca