Świąteczne spalanie
-
DST
73.49km
-
Teren
55.00km
-
Czas
04:19
-
VAVG
17.02km/h
-
VMAX
47.56km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Kalorie 2150kcal
-
Sprzęt Skowyrna mewa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ponieważ przez cały
weekend opychaliśmy się mięsem i słodyczami, w lany poniedziałek trzeba było
spalić niepotrzebne kalorie. Pixon zaplanował wycieczkę do Rogowa, jednak z
Magdą zaprotestowałyśmy ze względu na odległość. Zaproponowałam więc drogę do
lasu w Brzezinach.
Wyruszyliśmy
z Pixonem z Radogoszcza, obierając kierunek na Andrespol. Oczywiście nie mogło
być lekko, zostałam przeciągnięta przez wszystkie możliwe górki, nasypy
kolejowe i kałuże. W Andrzejowie Pixona dosięgła ręka sprawiedliwości - złapał
kapcia, a ja mogłam odetchnąć :) Wkrótce dotarła do nas Magda.
Pojechaliśmy
przez jakieś łąki i błota do Wiączynia, a stamtąd na lody do Brzezin. Nie
będę komentować nastrojów, które towarzyszyły nam w czasie całej drogi. Powiem
tylko, że na ostatnim podjeździe w lesie brzezińskim była tak wypruta, że nie
miałam siły wrócić do domu. 5 km przed końcem rozbolało mnie kolano. Dziś
siedzę z bandażem i wsmarowanym naproxenem.
Warto trochę pokręcić © Eresse
Szczury © Eresse
Tunel © Eresse
Pesymista widzi tunel. Optymista - światło w tunelu. Realista - pociąg. A maszynista widzi trzech debili na torach © Eresse
Wiączyń © Eresse
Prawie Bartek © Eresse
Eksploratorzy starych cegieł © Eresse
Droga gdzieś © Eresse
Wiosna przyszła © Eresse
Pixon natchniony © Eresse
Kategoria Projekt: chillout!
komentarze