AMWŁ Medicup 2014
-
DST
17.22km
-
Teren
17.22km
-
Czas
01:09
-
VAVG
14.97km/h
-
VMAX
34.59km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
HRmax
191( 96%)
-
HRavg
173( 87%)
-
Kalorie 760kcal
-
Sprzęt Skowyrna mewa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wróciłam na pole bitwy. Po długiej przerwie (nie licząc niechlubnego startu w Jeleniej Górze) zdecydowałam się wystartować w zawodach. Wygląda na to, że udało mi się nadrobić straty. Zdobyłam 2 miejsce w klasyfikcjacji studenckiej województwa łódzkiego, a wśród kobiet w XC MediCup'14 byłam 5.
Wyniki XC kobiet
Trasę znałam od podszewki - to bez wątpienia pomogło. Miałam też przewagę nad niektórymi zawodniczkami, ponieważ zjeżdżałam wszystkie zjazdy. Pierwsze kółko jechało mi się okropnie. Przede mną były 3 okrążenia, a ja myślałam, że chyba tu umrę. Nie mogłam wyrównać oddechu i bolało mnie kolano. Na drugim wypracowałam przewagę, uspokoiłam się i opanowałam. Czułam, że mam kontrolę nad sobą i rowerem. Pixon oczywiście wspierał mnie ze wszystkich sił, pojemności płuc i zasobności miłych słów. Mijałam go właściwie na każdym zakręcie i podjeździe - nie wiem, używał jakiegoś nieopatentowanego teleportu. Tuż przed metą dałam się wyprzedzić jednej zawodniczce - cóż, takie jest życie :)
Na tomboli wylosowałam ekskluzywne łatki do dętek. Teraz przynajmniej już nie powiem, że nigdy nic nie wygrałam :)
Świetnie przygotowana trasa, smaczne spaghetti za darmoszkę (rzeczona klasyfikacja akademicka) i bez miary satysfakcji.
Organizator Miszczu © Magdalena Wójcik Photography
Blink blinki i chwała © Robert Karolczak Photography
Twarz zawodów, a co! © Magdalena Wójcik Photography
Mały tuptuś © Robert Karolczak Photography
Łódzkie zawodniczki © Magdalena Wójcik Photography
Kinga znów bezkonkurencyjna © Magdalena Wójcik Photography
Gdzie mi tam jedziesz :D © Robert Karolczak Photography
Paulina goni © Magdalena Wójcik Photography
Nie latałam wysoko, ale skutecznie © Magdalena Wójcik Photography
A teraz wyścig mężczyzn. Panowie startowali z innego miejsca, by rozciągnąć stawkę na rozjeździe. Było ich jednak tak wielu, że na pierwszej pętli i tak korkował się przejazd. Czołówka szybko odjechała i różnica czasu była już nie do nadrobienia. Na szczęście obyło się bez większych upadków, zawodnicy dotarli na metę o własnych siłach. Gratuluję wszystkim, którzy zdecydowali się wystartować. To przecież mega zabawa!
Czołówka © Magdalena Wójcik Photography
Co nie wjadę?! © Robert Karolczak Photography
Pixon? to już się robi monotematyczne © Magdalena Wójcik Photography
Karol na dropie © Robert Karolczak Photography
Pixon nakurwia © Magdalena Wójcik Photography
Niczym piaski Sahary © Magdalena Wójcik Photography
Kategoria AMWŁ
komentarze