Asfalt, asfalt, asfalt, o! Parowy Janinowskie
-
DST
57.68km
-
Teren
10.00km
-
Czas
03:12
-
VAVG
18.02km/h
-
VMAX
43.07km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Kalorie 800kcal
-
Sprzęt Skowyrna mewa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Słońce przygrzało, deszcz uciekł, tośmy się wreszcie na rower zgadali.
Miejscem zbiórki był jak zwykle stary poczciwy kaloryfer, najlepszy punkt wypadowy na Wzniesienia Łódzkie. Jak na kobietę przystało, chwilę się spóźniłam :-) uzupełniliśmy bidony wodą zdrojową i ruszyliśmy na żółty szlak przez Łagiewniki. Aż do czerwonego szlaku i do Serwituty prowadzą z górki przyjemne singielki i dukty, więc można się trochę odprężyć. Dalej wspięliśmy się ulicą Serwituty na zielony szlak koło Jagód, gdzie przypomniałam sobie, jak zjeżdżać i nie połamać nóg.
Dalej był już punkt widokowy na Klęku, Dobieszków, Boginia, Stare Skoszewy i Janinów. Większość drogi cięliśmy asfaltem. Gdybyście przypadkiem próbowali na punkt widokowy dojechać takim czerwonym tłuczniem i szutrami, to niech was nie zdziwi, jak bardzo zmieniła się tam droga. Asfalt wylali nawet tuż za zjazdem z punktu widokowego.
Wakacje! © Eresse
Wszędzie asfalt :3 © Eresse
Tu też będzie asfalt © Eresse
Rosado Kociaczos © Eresse
Parowy Janinowskie © Eresse
W Parowach Janinowskich obowiązkowo kółko po lesie. Cudowny klimat, cisza, przestrzeń. Stare drzewa urosły już tak wysoko, że korony sięgają nieba, a pod nimi jest kilkadziesiąt metrów gołego pnia. Przypominają miniaturowe sekwoje :)
Po parowach wstąpiliśmy jeszcze na tradycyjne lody Bambino i pomału kierowaliśmy się do domów. Jak na pierwszą wycieczkę w tym sezonie, kilometrów wyszło całkiem znacznie. Podjazd między Starymi Skoszewami a Plichtowem zniszczył mnie dokumentnie. Na Widzew już ledwo się toczyłam :)
Kategoria Projekt: chillout!