Najpiękniejsze rzeczy na świecie są za darmo. Prawie za darmo.
-
DST
24.00km
-
Teren
24.00km
-
Czas
09:18
-
VAVG
2.58km/h
-
Aktywność Wędrówka
To nie ta góra, na którą się wspinasz, cię męczy, ale kamyk w twoim bucie.
Dziś postanowiliśmy wysypać wszystkie kamyki. Porzuciliśmy wysokie góry, by zregenerować się po intensywnej trasie dnia poprzedniego i przed kolejnym atakiem. A - jak to mówią doświadczeni wspinacze - kiedy nogi bolą, trzeba chodzić, dopóki nie przestaną.
Zapakowaliśmy się do auta i wyruszyliśmy na podbój Słowackiego Raju. Na cel wzięliśmy sobie polecany w przewodnikach Przełom Hornadu. Jedne źródła podają, że jego długość wynosi 11,8 km, inne - że 13. Niezależnie od danych, idąc tam i z powrotem, jest wystarczająco daleko, żeby się zmęczyć. Przełom Hornadu to wąwóz, wyżłobiony w dolomitach i wapieniach przez wodę, która tak długo drążyła skały, aż utorowała sobie własną drogę przez góry. Rzeka tworzy malownicze zakola, w koronach drzew śpiewają ptaki, ludzie kręcą sie to tu, to tam. Kamienie i stopnie są śliskie, ale da się je przejść w sportowych sandałkach (wzbudza się wtedy umiarkowane zainteresowanie innych turystów).
Szlak początkowo wiedzie nas przez las, powietrze jest ciężkie, parne i wilgotne, przytłacza jak w tropikach. Przy nogach kręcą się gzy i muchy końskie. Burza wisi w powietrzu.
Mimo to pierwszymi kilometrami jaramy się jak dzieci w piaskownicy. Skaczemy po metalowych półeczkach, wisimy na łańcuchach wbitych w skałę, wspinamy się po drabinkach i bujamy na przewieszonych między brzegami kładkach. Wszystko to przypomina darmowy park linowy. Ale kiedy dowiadujemy się, że to dopiero połowa trasy, a pot cieknie po lecach i muchy wyżerają nam skórę do krwi, przestaje nas to tak bawić. Zaczynamy wypatrywać końca za każdym załomem skalnym.
Wszystkim jest gorąco i zaczyna brakowac wody. To miał być czterogodzinny marsz. Idziemy już sześć, a dopiero minęliśmy dwunasty kilometr. Zaczynamy odliczać punkty na mapie jak stacje drogi krzyżowej. Kiedy wreszcie docieramy do samochodu, jesteśmy skłóceni, zmęczeni i wkurzeni.
Whishlista na 2017 rok:
- Słowacki Raj - Sucha Bela - Klastorisko
- Słowacki Raj - Roklina Sokolia Dolina
- Dobszyńska Jaskinia Lodowa
Słowacki Raj © Pixon
Przełom Hornadu w Słowackim Raju © Pixon
Przełom Hornadu od Cignov © Pixon
Flagowa trasa Słowackiego Raju © Pixon
Ot, ciekawostka! © Pixon
Labirynt tajemnic © Pixon
Sianokosy © Pixon
Kategoria Tatry