#15 - Gdynia - Powrót do rzeczywistości
-
DST
26.70km
-
Sprzęt Skowyrna mewa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ten kto wraca, jest zawsze kimś innym, niż ten który odszedł.
Szwecja - zupełnie nowy wymiar turystyki dla kogoś, kto żył w przeświadczeniu, że góry kończą się w Tatrach, najwięcej jezior można zobaczyć na Mazurach, a wybrzeże nad Morzem Bałtyckim to kilometry złocistej plaży. Pobyt na Bornholmie i w Szwecji otworzył mi oczy na nowe możliwości. Na podróże dostępne dla wszystkich - nie tylko dla tych, co mają wielkie kapitały lub spadki. Podróżować może każdy, kto tylko wystarczająco mocno chce i przewartościuje swoje potrzeby. Bo jeśli sam ze sobą umówisz się, że nie potrzebujesz drogiego zegarka i wymiany mebli w mieszkaniu co trzy lata, a pracujesz i masz stały dochód, w końcu odłożysz na wymarzoną podróż. Bo tak naprawdę tym, co nas ogranicza, jesteśmy my sami. Tegoczona wyprawa była dla mnie lekcją i przygodą, z której wróciłam bogatsza, choc wydałam zaoszczędzone pieniądze.
Co zabrałam ze sobą?
Spokój ducha, wyciszenie, szacunek do drugiego człowieka, cierpliwość, pokorę i zrozumienie.
Co mnie urzekło?
Ogromna swiadomość społeczna i poczucie wspólnoty. To, że Szwedzi myślą nie tylko o własnym zaspokajaniu potrzeb, ale troszczą sie o otoczenie. Ta troska przejawia się w ich podejściu do utrzymania czystości w miastach, w potrzebie przetwarzania i naprawania zużytych przedmiotów, w kulturze na drodze, w zwyczaju witania się z obcymi, w zaufaniu do innych.Czego żałuję?
Tego, że nie miałam odwagi na taką przygodę wcześniej.Co dalej?
Zjechaliśmy niemal 840 kilometrów w niespełna 14 dni. I zobaczyliśmy zaledwie wycinek tego, co mógł nam zaoferować ten piękny kraj. Z pewnością jeszcze tam wrócimy, by sprawdzić czy północ kraju jest tak piękna, jak mówią.Nad ranem © Eresse
Port w Gdyni © Eresse
Port w Gdyni © Eresse
Port w Gdyni © Eresse
W ostatniej chwili © Eresse
Tym płynęliśmy © Eresse
Coś musi się skończyć, by coś mogło się zacząć, zbieramy na kolejne wakacje © Eresse
Kategoria Szwecja z sakwami