#2 - Nexo - Gudhjem - Nocleg pod milionem gwiazd
-
DST
48.44km
-
Czas
03:10
-
VAVG
15.30km/h
-
VMAX
40.05km/h
-
Sprzęt Skowyrna mewa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 15 lipca 2018 | dodano: 12.08.2018
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.
Bornholm - słoneczna wyspa Bałtyku
Bornholm przywitał nas słońcem i wiatrem. Wiało prosto w twarz i grzało bez litości. Jak tylko odebraliśmy rowery z promu, zamontowaliśmy sakwy i wyjechaliśmy z miasta na otwartą przestrzeń, czułam się tak, jakby ktoś trzymał mnie za koło. Mieliłam, mieliłam, a opony kleiły się do asfaltu. To tyle, jeśli chodzi o wymianę na super-cienkie-slicki-błyskawice i wcześniejsze treningi. Cienko jest, trza zewrzeć poślady i jechać. Na szczęście nie tylko ja miałam takie odczucia.Nexo © Eresse
Witamy na Bornholmie © Eresse
W końcu nogi się rozgrzały i jazda zaczęła sprawiać przyjemność.
Bornholm - słoneczna wyspa Bałtyku - gdzie temperatura nawet zimą nie spada poniżej zera, a ścieżki rowerowe ciągną się przez ponad 235 km, naprawdę może nam dostarczyć wielu niezapomnianych wrażeń. Wyspa ma zaledwie 588,5 km kwadratowych i pełna eksploracja turystyczna może trwać około 3-5 dni (zależnie od środka transportu i tempa zwiedzania). My w ciągu dwóch dni nie dotarliśmy wszędzie, ledwie liznęliśmy kilka najciekawszych tras i atrakcji.
Z Nexo skierowaliśmy się trasą numer 21 na zachód, na Aakirkeby. Droga wiodła nas przez olbrzymie tereny rolnicze, a ponieważ lato w tym roku zawitało wyjątkowo wcześnie, wszystkie pola już się złociły, gotowe do żniw. Dojrzewał groszek cukrowy, buraki i koniczyna. W słońcu pachniało zbożem i łąką, wiatr mieszał zapachy i niósł orzeźwienie. W Aakirkeby pokręciliśmy się chwilkę, szukając trasy numer 25 na Gudhjem. To tutaj, w centrum wyspy, można zobaczyć słynne mokradło Bastemose i dolinę echa Ekkodalen. Szkoda, że się tam nie zapuściliśmy.
Pora żniw © Eresse
Gudhjem © Eresse
Po Gudhjem szybka przebieżka, czas rozejrzeć się za miejscem do spania. Pierwszą noc chcieliśmy spędzić na dziko i zakosztować trochę szaleństwa. Niedaleko za miejscowością, w okolicach parkingu przy Rosted znaleźliśmy dzikie zejście na plażę. Zapowiadało się obiecująco, bo im dalej w las, tym mniej domków letniskowych i potencjalnych sąsiadów. Niestety miejscówka na samej plaży była już zajęta. Pojechaliśmy dalej, plaża robiła się coraz węższa, a ścieżka coraz bardziej zarośnięta, aż trafiliśmy na wąskie zejście między drzewa i skały, na niewielki żwirowy placyk. Było idealnie. Pierwszy raz rozbijaliśmy namiot na żwirze. Strategicznie było to bardzo dobre miejsce, bo gdyby ktoś zapragnął podejść do namiotu, usłyszelibyśmy już z kilkunastu metrów. Nie dało się nie chrzęścić na tych drobnych kamykach.
Na kolację były kanapki z konserwą i zupka, a po kolacji prysznic z butelki i ognisko.
Co udało nam się zobaczyć na Bornholmie?
Inne niż w Polsce, urzekające wybrzeże Bałtyku. Gładkie jak stół, świetnie przemyślane i oznakowane drogi (!) rowerowe (bo i zdarzały się dwupasmowe). Miejsca wypoczynku z dostępem do toalety i bieżącej, zimnej wody. Niesamowite samoobsługowe sklepiki (do dziś żałuję, że żadnego nie sfotografowałam). No bo czy u nas w Polsce jesteście sobie w stanie wyobrazić witrynę lub szafkę, postawioną przy wjeździe do gospodarstwa, na której stoją słoiczki z przetworami, papierowe torebki z ziemniakami i kobiałki z czereśniami - opatrzone ceną zależnie od wagi lub wartości produktu. A obok nich niepilnowana puszka na pieniądze. Bierzesz, co chcesz i płacisz, ile trzeba. Nikt nie patrzy, nikt nie pilnuje. Bo po co?Co jeszcze warto zobaczyć na Bornholmie?
Jons Kapel
Czyli wysoką, granitową turnię w północno-zachodniej części wyspy, między Teglkås a Vang. Ponoć można tam dotrzeć trasą rowerową Rønne – Allinge, kierując się na zjazd na parking znajdujący się przy drodze (informacje na drogowskazach), skąd już tylko ok. 500 m spaceru. My niestety tam nie trafiliśmy. Nie wiedzieliśmy, jak i trochę czailiśmy się z pozostawieniem rowerów bez opieki.Hammeren
Najdalej na północ wysunięty kraniec Bornholmu, od reszty wyspy oddzielony doliną tektoniczną, z największym na wyspie jeziorem polodowcowym i imponującymi granitowymi turniami. Można dojechać trasą rowerową Rønne - Allinge. Dalsza wędrówka zalecana pieszo.Las Almindingen, Dolina echa Ekkodalen i Rytterknaegten
Warto wybrać się też na spacer do kompleksu leśnego, usytuowanego w centralnej części Bornholmu i odwiedzić dolinę, w której podobno każdy szmer niesie się dalekim echem. A jak ktoś jest spragniony widoków z wysoka, można się wspiąć na wieżę widokową Rytterknaegten, która góruje nad okolicą.A ceny?
Drogo jak cholera. Obiad dla 1 osoby w knajpie kosztowałby 90 zł. Całe trzy dni ciągnęliśmy na konserwach i zupkach z proszku.Ścieżki rowerowe na Bornholmie © Eresse
Ścieżki rowerowe na Bornholmie © Eresse
Przygotowania do kolacji © Eresse
Tam w trawie śpimy © Eresse
Nocleg nad brzegiem morza © Eresse
Kategoria Szwecja z sakwami