Leśny survival
-
DST
22.62km
-
Teren
22.62km
-
Czas
01:19
-
VAVG
17.18km/h
-
VMAX
38.05km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Róża pustyni - sprzedany
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mimo wzbraniania się i zarzekania, postanowiłam wreszcie założyć własny bikestats (tak, tak, Pixon, miałeś rację). Duży wpływ na tę decyzję miały gorące namowy Chickenowej :)
Dziś odbyłam pierwszy poważny trening z Pixonem. Zaczęło się niewinnie - znajomą drogą do Arturówka. Od samego początku trzymałam tempo, choć wiało niemiłosiernie. Jednak po kilku kilometrach zaczęłam sukcesywnie zwalniać. Drogą wzdłuż stawów kierowaliśmy się na Rogi, gdzie czekał mnie pierwszy podjazd i wyplucie płuc. Później było już tylko gorzej. Brat uczył mnie panowania nad rowerem na zjazdach, schodach, korzeniach. Wyciskał ze mnie siódme poty na stromych podjazdach i wciąż popędzał (tfu, dopingował). A ja rzęziłam, jęczałam, płakałam i musiałam jechać. Na tętnie zawałowym (jak to Pixon określił).
Po ponad godzinie wojskowej musztry dowlekłam się do domu. A za tydzień wyjeżdżam na Akademickie Mistrzostwa Polski. Taa... ja i AMPy.
Kategoria Trening
komentarze