Eresse prowadzi tutaj blog rowerowy

I want to ride it where I like

Leśny survival

  • DST 22.62km
  • Teren 22.62km
  • Czas 01:19
  • VAVG 17.18km/h
  • VMAX 38.05km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Róża pustyni - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 17 maja 2012 | dodano: 17.05.2012

Mimo wzbraniania się i zarzekania, postanowiłam wreszcie założyć własny bikestats (tak, tak, Pixon, miałeś rację). Duży wpływ na tę decyzję miały gorące namowy Chickenowej :)

Dziś odbyłam pierwszy poważny trening z Pixonem. Zaczęło się niewinnie - znajomą drogą do Arturówka. Od samego początku trzymałam tempo, choć wiało niemiłosiernie. Jednak po kilku kilometrach zaczęłam sukcesywnie zwalniać. Drogą wzdłuż stawów kierowaliśmy się na Rogi, gdzie czekał mnie pierwszy podjazd i wyplucie płuc. Później było już tylko gorzej. Brat uczył mnie panowania nad rowerem na zjazdach, schodach, korzeniach. Wyciskał ze mnie siódme poty na stromych podjazdach i wciąż popędzał (tfu, dopingował). A ja rzęziłam, jęczałam, płakałam i musiałam jechać. Na tętnie zawałowym (jak to Pixon określił).

Po ponad godzinie wojskowej musztry dowlekłam się do domu. A za tydzień wyjeżdżam na Akademickie Mistrzostwa Polski. Taa... ja i AMPy.


Kategoria Trening


komentarze
Pixon
| 16:00 czwartek, 17 maja 2012 | linkuj Sapała jak lokomotywa, ale dała sobie znakomicie radę. Kochanie następnym razem za Ciebie się wezmę :))
chickenowa
| 15:43 czwartek, 17 maja 2012 | linkuj Pamietaj jakie sa oczekiwania wobec na na AMPach. Dojechac i sie nie zabic :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa serwu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]