Eresse prowadzi tutaj blog rowerowy

I want to ride it where I like

Mój pierwszy raz... rowerem po śniegu

  • DST 15.85km
  • Teren 15.85km
  • Czas 01:26
  • VAVG 11.06km/h
  • VMAX 18.71km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Róża pustyni - sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 października 2012 | dodano: 28.10.2012

Gdy październik ostro trzyma, zwykle potem ostra zima. Ta. Zobaczymy :)

No jadę, już, jadę © Eresse


Pixon rzucił hasło rowerowe i za chwilę byliśmy już w siodłach. Choć temperatura nie spadła poniżej zera, żałowałam, że nie mam ochraniaczy na obuwie i cieplejszych rękawiczek. Słońce nieśmiało przekonywało się, by świecić.

Skierowaliśmy się do Arturówka, z trudem wprawiając w ruch koła, grzęznące w zlodowaciałej brei. Po drodze mijaliśmy zbłąkanych spacerowiczów - jakoś nikogo nie napawało optymizmem wydeptywanie szlaków o poranku.

Śniegowy potwór © Eresse


Średnią wykręciliśmy zastraszającą... Jak na moją pierwszą śnieżną wycieczkę ;)
Ujechałam się jak dzika świnia, ale nie żałuję, że wyszłam z domu. Jazda na śniegu to jak przedzieranie się przez rozjechane muldy piachu. To utrzymywanie równowagi w niosących cię koleinach i wyżłobieniach, walka z zapadającymi się kołami i śliskimi oponami.

Róża pustyni na pustyni. Ze śniegu © Eresse


Mało tego śniegu, to dołożę © Eresse


Słońce nieśmiało przekonywało się, by świecić © Eresse


Pixon torował szlak i zrzucał mi na głowę cały śnieg, który osiadł na gałęziach.
Pixon torował szlak © Eresse


Przyznać się, kto zawiesił lenia na kołek i wyszedł na rower?


Kategoria Projekt: chillout!


komentarze
Raven
| 09:51 sobota, 10 listopada 2012 | linkuj Tylko pominęłaś, Izo, pewien istotny fakt, że nie jeżdżę sobie po tym śniegu ot tak. W innym przypadku też bym sobie odpuścił. ;)

Chociaż czasami, od święta (ze względu właśnie na późniejszy syf), fajnie jest pojeździć w białym puchu tak tylko dla frajdy.
izka
| 00:11 sobota, 10 listopada 2012 | linkuj Może i tak , ale uświadamiam koksowi, że jazda rowerem po śniegu jest nie warta zachodu :) Mimo ogromnego zajoba na jego punkcie.
Eresse
| 21:45 piątek, 9 listopada 2012 | linkuj Panowie, panowie, zostawić was na chwilę samych...

Iza, wspominałaś ;)
izka
| 21:32 czwartek, 8 listopada 2012 | linkuj Za to ja wiem jak w przeciągu 30 sekund (Bo tyle mi zajmuje wjazd z rowerem windą na 10 piętro)
Jak szybko błoto pośniegowe potrafi się zmienić w czarną kałużę na jej podłodze. No i tak :
1)Trzeba umyć windę
2) Klatkę schodową też
3) Rower trzeba umyć
4) Wannę trzeba umyć, bo po płukaniu szmat zaraz jest cała czarna
To ja już wolę iść pobiegać
ps. Czy wspomniałam już jak nie lubię zimy :]
Raven
| 20:09 czwartek, 8 listopada 2012 | linkuj No to ja, jako wspomniany koks Ci powiem, Marcinie: nie, nie jest mniej upierdliwe. Ba.. Nie ucieka, choćbym tego bardzo chciał. :P
izka
| 20:04 czwartek, 8 listopada 2012 | linkuj Kto co lubi :)
siwy-zgr
| 20:01 czwartek, 8 listopada 2012 | linkuj Nie wiem, nie jestem nim... :D Ty pewnie jedziesz tak szybko, że błoto ucieka w popłochu ;)
Raven
| 19:59 czwartek, 8 listopada 2012 | linkuj A czy błoto jebanych koksów jest mniej upierdliwe kiedy trzeba je sprzątać?
siwy-zgr
| 19:43 czwartek, 8 listopada 2012 | linkuj Ty, drogi Mateuszu, jesteś jebanym koksem, więc się nie klasyfikujesz :)
Raven
| 18:10 czwartek, 8 listopada 2012 | linkuj @Siwy: Nie pierdziel! Ja ostatnie 2 zimy przejeździłem, a też trzymam rower w pokoju. :P

@Eresse: Jeśli planujesz kolejne śnieżne wycieczki, to musisz się z taką, a nie inną średnią pogodzić. Na pocieszenie dodam, że jeśli chodzi o jazdę w terenie (w śniegu), to to 11 nie jest jeszcze takie złe. ;)
Eresse
| 10:11 niedziela, 4 listopada 2012 | linkuj Mnie się zdarzało jeszcze wcześniej, ale na sankach :)
Eresse
| 16:45 poniedziałek, 29 października 2012 | linkuj Oho, oho, odezwał się ten, co w piwnicy ma własne rowerowe centrum dowodzenia :) po powrocie niestety rowery trzeba było umyć, wysuszyć i przesmarować. Ok, chluśnięcie z wiadra w ogrodzie jest nieco łatwiejsze, niż szorowanie napędu na panelach ;)
siwy-zgr
| 10:37 poniedziałek, 29 października 2012 | linkuj Oni nie wiedzą co to czyszczenie roweru, bo mają garaż. Jakby musieli je do pokoju wstawić, to by tak chętnie nie jeździli w śniegu ;)
izka
| 16:40 niedziela, 28 października 2012 | linkuj U mnie leń rozwinięty w pełni :) Może i na rower sam w sobie ochotę miałam, ale perspektywa czyszczenie go po powrocie, całkowicie mnie odstraszyła.
Zimę lubię tylko w górach, a od miasta niech się trzyma z daleka :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ewacy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]