Sleep is for the weak
-
DST
3.00km
-
Teren
3.00km
-
Temperatura
23.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś będzie o rowerach, ale samochodowo, pieszo i z okazji Dnia Dziecka. Czasem trzeba zrobić dla siebie coś miłego.
Od kilku miesięcy noszę się z zamiarem kupienia szosy. Pixon i misiek podsyłają mi czasem ciekawe okazy, ale ostateczna decyzja nie zostaje podjęta. Aż tu nagle w jedno piątkowe popołudnie dostaję cynk od brata: - Monia, mam dla ciebie rower. - Szosa? - Nie, mtb. - O, to nie chcę, już mam. - Zobacz. Lepiej sama zobacz.
I tak to się stało, że zapakowaliśmy do samochodu cztery osoby i zamiast spędzić kolejny nudny weekend, wyruszyliśmy na mały bałtycki lansik do Sopotu. To była dziwaczna paczka - Pixon-rajdowiec, który wkurzał się na nawigację z Hołkiem (czyt. Hołowczyc), Magda-nasz-prywatny-fotograf i Rafał-który-nie-śpi, bo przecież sen jest dla słabych. Haha... następnego dnia dostałam wiadomość, że nadal nie śpi.
Rower czekał na nas w małej wsi pod Gdańskiem. Przywitali nas przesympatyczni właściciele - także rowerowi miłośnicy. To cudowne, kiedy spotyka się ludzi z drugiego końca kraju i okazuje się, że podzielają twoją pasję. Po krótkich oględzinach i jeździe próbnej podjęliśmy ostateczną decyzję. Naprawdę nie było się nad czym zastanawiać. Rower przyzywał.
Zapakowaliśmy się z powrotem do auta, by skorzystać z prawdziwie wakacyjnej aury. Z Rafałem dotrzymaliśmy niepisanej umowy i oboje wskoczyliśmy do wody. Brr! Brud, smród i ubóstwo, ale to przecież Bałtyk i i tak było cudnie.Rozkmina na plaży
© EresseSopocka plaża
© EresseSłoneczny patrol
© EresseW objęciach diabła
© EresseGołąbeczki
© EresseBałtycka foka
© EresseAround the world
© EresseCzekam na niego
© EresseŁiiiiiiiiii
© EresseJa już się naskakałam xD
© EresseSpecialized Myka pod lupą
© EresseSkowyrna mewa i ja
© Eresse
Kategoria Projekt: chillout!