Eresse prowadzi tutaj blog rowerowy

I want to ride it where I like

Wpisy archiwalne w kategorii

Praca

Dystans całkowity:2558.95 km (w terenie 40.00 km; 1.56%)
Czas w ruchu:86:10
Średnia prędkość:17.94 km/h
Maksymalna prędkość:43.89 km/h
Suma podjazdów:921 m
Maks. tętno maksymalne:181 (91 %)
Maks. tętno średnie:146 (73 %)
Suma kalorii:10888 kcal
Liczba aktywności:111
Średnio na aktywność:23.05 km i 1h 08m
Więcej statystyk

Praca. To był ciężki tydzień

  • DST 43.39km
  • Czas 01:59
  • VAVG 21.88km/h
  • VMAX 38.37km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Skowyrna mewa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 września 2013 | dodano: 06.09.2013
Uczestnicy

Zbiorczo z dwóch dni.

Dziś udało mi się pierwszy raz pojechać do pracy w towarzystwie brata. Wziął mnie na koło i pokazał niezakorkowaną trasę. Teraz chcę już tylko odpocząć.


Kategoria Praca

Do pracy się nie chce, oj nie chce

  • DST 18.43km
  • Czas 00:54
  • VAVG 20.48km/h
  • VMAX 36.24km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Skowyrna mewa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 23 sierpnia 2013 | dodano: 23.08.2013

Po powrocie z gór tak się rozleniwiłam, że nawet nie pojechałam dookoła drogą rowerową, tylko mocno skróciłam sobie trasę ulicą Zgierską i Piotrkowską.

Ja chcę do Zakopanego ;(


Kategoria Praca

Zdejmowanie łańcucha bez spinek i narzędzi. Teraz także w twoim domu.

  • DST 20.40km
  • Czas 00:58
  • VAVG 21.10km/h
  • VMAX 34.91km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Skowyrna mewa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 14 sierpnia 2013 | dodano: 15.08.2013

Czasem zdarza się ten gorszy dzień. Źle dobrany strój (niewygodne spodnie i zapomniane okulary), cała droga pod wiatr i trwałe poirytowanie. Ale jakby tego było mało, jeszcze małe czary-mary, czyli jak zdjąć z korby łańcuch bez dodatkowej ingerencji. Hahaha, nie wiem, czy bym to powtórzyła.

Wracałam już do domu. Dojeżdżając do świateł, zmieniłam przerzutkę. Stanęłam, ruszyłam korbą w tył (blondynka) i... łiiiiiii! zrzuciłam łańcuch. OK, zaraz się to naprawi. No nie naprawiło się, tylko pogorszyło. Łańcuch zaklinował się między zębatką a przerzutką. OK, to też się naprawi. Obróciłam rower, postawiłam na kierownicy i siodełku, i zaczęłam kręcić, wyciągać, wreszcie szarpać. Nie wiem, do tej pory nie wiem, jak to się stało, że tak przekręciłam pedałami, że łańcuch prześlizgnął się i przestał być integralną częścią napędu.

Najpierw chciało mi się śmiać, ale później doszłam do wniosku, że skoro dało się go zdjąć "przez pedał", to musi też wejść na miejsce z powrotem. Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia, bo to tak żałosne, że aż śmieszne i naprawdę ciężko to opisać.

Do domu wracałam (w białej koszulce i beżowych spodniach, a jak, stylóweczka) umorusana smarem. Upieprzyłam wszystko. Łącznie z sobą.

EDIT: Zbudowałam napięcie jak Hitchcock. Pora na wyjaśnienie:

Tak właśnie było :D © Eresse


Kategoria Praca

Jestem kostką lodu. Roztapiam się

  • DST 38.27km
  • Czas 01:51
  • VAVG 20.69km/h
  • VMAX 36.58km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Sprzęt Skowyrna mewa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 7 sierpnia 2013 | dodano: 07.08.2013

Do pracy i z powrotem. Razy dwa


Kategoria Praca

Trochę po Piotrkowskiej, trochę dookoła

  • DST 20.35km
  • Czas 00:58
  • VAVG 21.05km/h
  • VMAX 34.59km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Sprzęt Skowyrna mewa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 29 lipca 2013 | dodano: 29.07.2013
Uczestnicy

Do pracy jechałam Zgierską i później Piotrkowską. Przy Kauflandzie wymknęłam się jakiemuś nieopatrznemu kierowcy sprzed maski (był dosyć daleko, ale i tak zmierzyliśmy się wzrokiem). Za chwilę podjechał do mnie Bartek [tenbashi] i chwilę towrzyszył mi w drodze :)

Na drogę powrotną wybrałam Włókniarzy. Poczułam się prawie jak kolarz z Tour de Pologne, gdy co chwilę polewałam się wodą z bukłaka. Musiałam mieć wiatr w plecy, bo jechało mi się wybornie.


Kategoria Praca

Praca

  • DST 18.52km
  • Teren 0.50km
  • Czas 00:56
  • VAVG 19.84km/h
  • VMAX 38.05km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Skowyrna mewa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 lipca 2013 | dodano: 27.07.2013

Piotrkowska wciąż rozkopana i nadal przypomina pole bitwy. Co nie zmienia faktu, że nadrabiam cztery kilometry, które pożera droga rowerowa wzdłuż Włókniarzy/al. Jana Pawła II.


Kategoria Praca

Praca

  • DST 23.75km
  • Teren 0.50km
  • Czas 01:04
  • VAVG 22.27km/h
  • VMAX 35.23km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Skowyrna mewa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 9 lipca 2013 | dodano: 09.07.2013


Kategoria Praca

Slicki są freaky

  • DST 22.80km
  • Teren 0.50km
  • Czas 01:03
  • VAVG 21.71km/h
  • VMAX 36.80km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Skowyrna mewa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 8 lipca 2013 | dodano: 08.07.2013

Oj ciężko będzie wrócić na grube bieżnikowe opony Kendy.

W sobotę na piaskach i polach (ciekawe, kto mnie wrobił w taką trasę przetrwania) sklęłam slicki jak pijany szewc. Dziś na asfalcie płynęły.


Kategoria Praca

Ten dzień jest dzisiaj

  • DST 12.00km
  • Czas 00:38
  • VAVG 18.95km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Skowyrna mewa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 1 lipca 2013 | dodano: 02.07.2013

To był mój dzień. Poranny deszczyk, bo przecież trzeba się czasem umyć. SPOKO. Kapeć 10 km od domu. SPOKO. Przeładowane autobusy. SPOKO. Gdybym chciała pospacerować w SPDach, nie brałabym roweru. No żeż...

A dzień później mozolna nauka wymiany dętki. Trzy razy kleiłam tę samą łatkę. Trzy razy próbowałam nałożyć tylne koło na łańcuch, przerzutkę, kasetę i tarczę zusammen do kupy. Na szczęście przyjechał brat, Rafał i pokazał mi, jak trzeba to zrobić. Jeśli za kilka dni znów będę musiała sama wszystko montować, chyba dam radę :)

Jak połączyć przyjemne z pożytecznym © Eresse


Kategoria Praca

Pierwsze koty i loty

  • DST 23.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:12
  • VAVG 19.17km/h
  • VMAX 33.50km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Skowyrna mewa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 13 czerwca 2013 | dodano: 13.06.2013

Pierwsze koty za płoty i pierwsze loty nad kukułczym gniazdem. Zabrałam się dziś z moją mewą do pracy. Mknęła jak jastrząb za zającem.

Coś piszczy, ale jeszcze nie zlokalizowałam co. Nie jest to miarowe, systematyczne tarcie, ale pisk przy zmianie ciężaru ciała, czasem przy kręceniu pedałami i skręcie kierownicą. Stery? Siodełko? Zacisk sztycy? Wykluczam hamulce.


Kategoria Praca