Eresse prowadzi tutaj blog rowerowy

I want to ride it where I like

Koprowy Wierch 2 363 m n.p.m. (Kôprovský štít)

  • DST 24.00km
  • Teren 24.00km
  • Aktywność Wędrówka
Niedziela, 9 lipca 2017 | dodano: 05.08.2017

W górach nie chodzi o to, by zdobywać szczyty. Oczywiście trochę też, ale przede wszystkim chodzi o to, by pokonywać własne słabości i przed sobą, tylko przed sobą udowodnić, że można więcej i wyżej. I ciągle być w drodze.

Ruszamy!
Ruszamy! © Eresse

Dziś startujemy w Szczyrbskim Jeziorze o 7:30 rano. Wprawdzie już nie świta, ale jest jeszcze na tyle wcześnie, by zobaczyć szczyty, których nie zasnuły chmury. Na szlaku nie jesteśmy sami. Choć wybieramy ten trudniejszy i dłuższy (czerwony), mijają nas turyści, gdy robimy przerwę na zdjęcia. Na szczęście 3/4 wszystkich tych osób i tak pójdzie na Rysy. 

Tak, to ja
Tak, to ja © Eresse

Mój ci on!
Mój ci on! © Eresse

Przy Hotelu Górskim nad Popradzkim Stawem robimy pierwszy postój na śniadanie. W górach szybko spalamy każde paliwo. Jeśli zaplanowaliście więcej czasu, a jeszcze tam nie byliście, zajrzyjcie koniecznie na Symboliczny Cmentarz Ofiar Tatr (szlak żółty od Popradzkiego Stawu). Byłam w ubiegłym roku i nabrałam pokory. Od Hotelu Górskiego kierujemy się niebieskim szlakiem, który prowadzi również na Rysy. Dopiero wyżej, na wysokości kosówki rozwidla się i kieruje na Hińczową Dolinę. Jest cudnie, sielsko, obłędnie. To prawdziwie odprężający, relaksacyjny zakątek.

Źródło życia
Źródło życia © Eresse

To chyba jeszcze nie połowa drogi
To chyba jeszcze nie połowa drogi © Eresse

Kocham!
Kocham! © Eresse

Dolina Hińczowa
Dolina Hińczowa © Eresse

Na Wyżnią Koprową Przełęcz idziemy trawersem. Robi się stromo, miejscami napotykamy piargi. Pomiędzy przełęczą a właściwym szczytem Koprowego Wierchu znajduje się jeszcze jego przedwierzchołek: Koprowe Ramię i niewielka przełęcz Koprowa Przehyba, które opadają bardzo stromo do Doliny Hińczowej. Można tu zgubić płuca.

Nie jest lekko
Nie jest lekko © Eresse

A na szczycie... widok onieśmiela i przytłacza. Porównywalny do panoramy rozpościerającej się ze Świnicy. Urzeka pięknem i sprawia, że czas staje w miejscu.

Koprowy Wierch
Koprowy Wierch © Eresse

Chcę tu zostać!
Chcę tu zostać! © Eresse

Na zejściu jesteśmy już spruci. Wracamy zielonym szlakiem od Popradzkiego Stawu, a drogę przecina nam wartko płynący strumień. Pachnie mokrymi kamieniami i mchem. Listki borówek i jagód błyszczą od wilgoci. Nad wodą unosi się delikatny opar. Jest jak w pradawnym lesie z opowieści.

Strumień od Popradzkiego Stawu
Strumień od Popradzkiego Stawu © Eresse

W elektriczce odcina nas totalnie. Ale przynajmniej droga się nie dłuży :-)
To znak, że szlak był mocny
To znak, że szlak był mocny © Eresse


Kategoria Tatry


komentarze
Pixon
| 12:31 poniedziałek, 21 sierpnia 2017 | linkuj "Na zejściu jesteśmy już spruci."

Ooo no chyba Ty :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa botek
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]