Eresse prowadzi tutaj blog rowerowy

I want to ride it where I like

#3 - Horn - Nävekvarn - Kiszony śledź

  • DST 41.43km
  • Czas 02:52
  • VAVG 14.45km/h
  • VMAX 37.03km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 450m
  • Sprzęt Skowyrna mewa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 16 sierpnia 2019 | dodano: 20.11.2019

Na ten dzień czekaliśmy cały rok. Kiszony śledź czyli szwedzka wersja "surströmming challenge" jest dostępny w sklepach tylko w sierpniu, ponieważ wtedy właśnie odbywa się narodowe święto śledzia. Gdy pojechaliśmy do Szwecji rok wcześniej w lipcu, codziennie chodziliśmy między regałami w supermarketach, wypatrując pożądliwie choć jednej puszki, aż w końcu sprzedawca uświadomił nas, że teraz nic nie znajdziemy, bo kiszony śledź pojawia się na półkach dopiero w sierpniu. 

Śledź poławiany jest na wiosnę tuż przed tarłem, nie dziwi więc, że po otwarciu puszki niektóre tuszki będą miały w sobie jeszcze zbitą ikrę. Taki surowy śledź fermentuje w beczce kilka miesięcy, a później trafia do puszki i psuje się dalej. Mniej więcej po roku w puszcze gromadzi się tyle gazu, że wybrzusza się ona pod wpływem ciśnienia. Ponoć wtedy śledź smakuje najlepiej. Puszkę zaleca się otwierać na dworze, względnie w wiadrze z wodą, bo w momencie nacięcia wieczka może chlupnąć nam zawiesiną prosto w twarz.

Tradycyjnie Szwedzi jedzą surströmming na cienkim chlebie nazywanym tunnbröd, z siekaną drobno cebulą, ugotowanymi i pokrojonymi w plastry ziemniakami i kleksem śmietany. Co ważne, śledzia po wyjęciu z puszki trzeba trochę przewietrzyć (jakkolwiek to brzmi, kto wąchał, ten wie), odciąć głowę, następnie oczyścić z wnętrzności i ikry (tak, tak, w puszkach fermentuje z całym dobrodziejstwem inwentarza) i rozłożonego jak dwie otwarte dłonie położyć na chlebku. Zamknąć oczy, wstrzymać oddech i zjeść. Podobno.

Nas śledź pokonał już na dzień dobry.

Puszkę otwieraliśmy nad brzegiem jeziora, żeby w razie skażenia od razu wskoczyć do wody. Wystarczyło, że mąż nakłuł scyzorykiem wieczko i natychmiast, bez ostrzeżenia, siknęło sfermentowanym płynem, w którym śledź nurzał się cały rok. Niekontrolowanemu tryśnięciu towarzyszył zapach, który rozniósł się wokół z prędkością światła. Najpierw subtelny, jeszcze nierozpoznawalny, ale po kilku sekundach do mózgu dotarło, co się dzieje i oboje odskoczyliśmy. Zapach, nie. Raczej odór. Przypominał coś między potrąconym przez samochód, rozkładającym się na poboczu zwierzęciem a wizytą w zakładzie przetwórstwa rybnego w porcie. Słodkawy, odrażający, wywołujący mdłości. No ale nic, jak powiedziało się A, trzeba powiedzieć i B. Końcem noża mąż wyciągnął ostrożnie pierwszy kawałek i z namaszczeniem ułożył mi na chlebku. Popatrzyłam, powąchałam (o losie!), zamknęłam oczy i ugryzłam. Spodziewałam się maślanej, łatwej do przełknięcia konsystencji. Jednak śledź okazał się twardy, surowy, zupełnie nieprzerobiony przez enzymy. Przypominał kupowane dawniej surowe śledzie z beczki, które zalewało się śmietaną i mlekiem, a których skóra aż prześlizgiwała się między zębami. To tyle, jeśli chodzi o konsystencję. Ale zapach... zapach to już zupełnie inna sprawa. Odgryzłam ten jeden malutki kawałek, a kiedy w ustach rozniósł się aromacik, nie wiedziałam, co mam z tym dalej zrobić. Pojawiły mi się łzy w oczach. Naprawdę! Walczyłam o przetrwanie kilka sekund, aż w końcu organizm się zbuntował i wszystko wyplułam. Nie dało się tego przełknąć. No nie. Posmak czułam w ustach jeszcze co najmniej godzinę po umyciu zębów.

Śledzika? Dziękuję, nie przepadam. A mówią, że kapusta i ogórki kiszone są dziwne...

Wokół tylko lasy

Wokół tylko lasy © Eresse
I więcej lasów
I więcej lasów © Eresse
Radhuset w Nyköping
Radhuset w Nyköping © Eresse
S:t Nicolai kyrka
S:t Nicolai kyrka © Eresse
Starówka w Nyköping
Starówka w Nyköping © Eresse
Most w Nyköping
Most w Nyköping © Eresse
Szachy
Szachy © Eresse
Landszaft
Landszaft © Eresse

Skrzynka na listy
Skrzynka na listy © Eresse
Camping w Nävekvarn
Camping w Nävekvarn © Eresse
Widok na zatokę
Widok na zatokę © Eresse
Ścieżka edukacyjna
Ścieżka edukacyjna © Eresse
Ścieżka edukacyjna
Ścieżka edukacyjna © Eresse
Kąpielisko na skarpie
Kąpielisko na skarpie © Eresse
Kiszony śledź
Kiszony śledź © Eresse
Próba otwarcia kiszonego śledzia
Próba otwarcia kiszonego śledzia © Eresse
Mmmmm co za przysmak!
Mmmmm co za przysmak! © Eresse
Nävekvarn
Nävekvarn © Eresse


Kategoria Szwecja z sakwami


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zycie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]