Świat jest wielką księgą
-
DST
18.00km
-
Teren
18.00km
-
Czas
09:43
-
VAVG
1.85km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
HRmax
185( 93%)
-
HRavg
124( 62%)
-
Kalorie 3297kcal
-
Aktywność Wędrówka
Świat jest wielką księgą
- kto nie podróżuje, czyta tylko jedną stronę.
Św. Augustyn
A pogoda jest kobietą - nieprzewidywalną i na przekór. Synoptycy zapowiadają słońce, upały i burze. A ja mam ze sobą dwie pary krótkich spodenek i jedną cienką koszulkę. Zabrałam przecież trzy pary długich spodni, skarpety narciarskie i czapkę, bo my w górach nigdy nie mamy pogody.
Wstajemy zgodnie o 5:30. Jeszcze nie wierzymy, że może być ciepło i bezchmurnie. Ze snu budzi nas sielska piosnka Luxtorpedy. Początkowo słyszę WYMARSZWYMARSZ, więc jak debil zrywam się z wyra. Okazuje się, że śpiewają coś innego, więc już spokojnie, na głębokich wdechach dochodzę do siebie. Szykujemy szybkie śniadanie i jemy w locie, by jak najszybciej wyjść na szlak.
Podróż jest niedługa i ekscytująca. To nasz pierwszy dzień w górach! Jest moc, szaleństwo i pożar w nogach. Wyruszamy z parkingu Doliną Kieżmarską Białej Wody - jest lekki wznios, kamienie i korzenie. Dużo cienia, chłód kamieni i mchów. Cud, miód i orzeszki.
Jagnięcy Szczyt wyłania się zza innych bardzo późno. Choć jest charakterystycznym, mającym kształt piramidy szczytem zbudowanym z granitów, ja dostrzegam go dopiero, kiedy już na niego wejdę. Mam wątpliwości, która to górka, nawet gdy teraz patrzę na zdjęcia. Jacek, przydałbyś się Ty i Twoja busola!
Dolna część stoków Jagnięcego Szczytu była dawniej wypasana. Nazwa Jagnięce lub Hala Jagnięca odnosiła się pierwotnie właśnie do dolnych fragmentów Jagnięcej Grani i wiązała się z wypasem jagniąt. Pierwsze wejście odnotowano 9 sierpnia 1793 r. Ciekawe, czy taternicy wchodzili z bukłakami z kozich pęcherzy i skórzanymi plecakami? Sam szlak na szczyt wybudowano w latach 1911–1912.
Czy jest trudno? Odrobinkę. Na szlaku pojawia się sekcja łańcuchów, która niedoświadczonym może nieco podnieść poziom adrenaliny, a także rynna, którą trzeba zejść (lub wejść) zależnie od kierunku marszu, niemniej szlak jest przystępny i niebywale widokowy. Naprawdę warto!
Za przepiękne zdjęcia dziękuję Łukaszowi (Pixon) i Madzi (chickenowa)
Czuję, że żyję! © Pixon
Kieżmarskie Pleso © Pixon
Łomnica © Pixon
Nie, tam nie idziemy :) © Pixon
Towarzysz wędrówki © Pixon
Jagnięcy Szczyt © Pixon
Skałki i kamyczki © Pixon
Na wypasie © Pixon
A kuku! © Pixon
Kieżmarskie Pleso © Pixon
- kto nie podróżuje, czyta tylko jedną stronę.
Św. Augustyn
A pogoda jest kobietą - nieprzewidywalną i na przekór. Synoptycy zapowiadają słońce, upały i burze. A ja mam ze sobą dwie pary krótkich spodenek i jedną cienką koszulkę. Zabrałam przecież trzy pary długich spodni, skarpety narciarskie i czapkę, bo my w górach nigdy nie mamy pogody.
Wstajemy zgodnie o 5:30. Jeszcze nie wierzymy, że może być ciepło i bezchmurnie. Ze snu budzi nas sielska piosnka Luxtorpedy. Początkowo słyszę WYMARSZWYMARSZ, więc jak debil zrywam się z wyra. Okazuje się, że śpiewają coś innego, więc już spokojnie, na głębokich wdechach dochodzę do siebie. Szykujemy szybkie śniadanie i jemy w locie, by jak najszybciej wyjść na szlak.
Podróż jest niedługa i ekscytująca. To nasz pierwszy dzień w górach! Jest moc, szaleństwo i pożar w nogach. Wyruszamy z parkingu Doliną Kieżmarską Białej Wody - jest lekki wznios, kamienie i korzenie. Dużo cienia, chłód kamieni i mchów. Cud, miód i orzeszki.
Jagnięcy Szczyt wyłania się zza innych bardzo późno. Choć jest charakterystycznym, mającym kształt piramidy szczytem zbudowanym z granitów, ja dostrzegam go dopiero, kiedy już na niego wejdę. Mam wątpliwości, która to górka, nawet gdy teraz patrzę na zdjęcia. Jacek, przydałbyś się Ty i Twoja busola!
Dolna część stoków Jagnięcego Szczytu była dawniej wypasana. Nazwa Jagnięce lub Hala Jagnięca odnosiła się pierwotnie właśnie do dolnych fragmentów Jagnięcej Grani i wiązała się z wypasem jagniąt. Pierwsze wejście odnotowano 9 sierpnia 1793 r. Ciekawe, czy taternicy wchodzili z bukłakami z kozich pęcherzy i skórzanymi plecakami? Sam szlak na szczyt wybudowano w latach 1911–1912.
Czy jest trudno? Odrobinkę. Na szlaku pojawia się sekcja łańcuchów, która niedoświadczonym może nieco podnieść poziom adrenaliny, a także rynna, którą trzeba zejść (lub wejść) zależnie od kierunku marszu, niemniej szlak jest przystępny i niebywale widokowy. Naprawdę warto!
Za przepiękne zdjęcia dziękuję Łukaszowi (Pixon) i Madzi (chickenowa)
Czuję, że żyję! © Pixon
Kieżmarskie Pleso © Pixon
Łomnica © Pixon
Nie, tam nie idziemy :) © Pixon
Towarzysz wędrówki © Pixon
Jagnięcy Szczyt © Pixon
Skałki i kamyczki © Pixon
Na wypasie © Pixon
A kuku! © Pixon
Kieżmarskie Pleso © Pixon
Kategoria Tatry
komentarze
lutra | 20:27 poniedziałek, 29 sierpnia 2016 | linkuj
Wydawało mi się, że czas płynie pomału.
Odmierzany jedynie rytmem pracy jest nudny. Kiedy wracałem opisanymi przez Ciebie ścieżkami, do ostatniego wpisu jaki czytałem, przekonałem się, jak dużo w tym samym czasie może się wydarzyć.
Czytając "Twoją stronę", już się podróżuje.
Zdjęcia Pixona są wręcz malarskie. Bez poprawek gotowe obrazy.
Odmierzany jedynie rytmem pracy jest nudny. Kiedy wracałem opisanymi przez Ciebie ścieżkami, do ostatniego wpisu jaki czytałem, przekonałem się, jak dużo w tym samym czasie może się wydarzyć.
Czytając "Twoją stronę", już się podróżuje.
Zdjęcia Pixona są wręcz malarskie. Bez poprawek gotowe obrazy.
Pixon | 20:13 czwartek, 4 sierpnia 2016 | linkuj
Jak następnym razem pojedziemy, to zabierzemy Jacka z busolą :D
A tymczasem biorę się za czytanie całości.
A tymczasem biorę się za czytanie całości.
Jacek | 14:52 wtorek, 2 sierpnia 2016 | linkuj
Jak następnym razem pojedziemy razem to zabiorę busolę :)
Komentuj