Koprowy Wierch 2 363 m n.p.m. (Kôprovský štít)
-
DST
24.00km
-
Teren
24.00km
-
Aktywność Wędrówka
W górach nie chodzi o to, by zdobywać szczyty. Oczywiście trochę też, ale przede wszystkim chodzi o to, by pokonywać własne słabości i przed sobą, tylko przed sobą udowodnić, że można więcej i wyżej. I ciągle być w drodze.
Ruszamy! © Eresse
Dziś startujemy w Szczyrbskim Jeziorze o 7:30 rano. Wprawdzie już nie świta, ale jest jeszcze na tyle wcześnie, by zobaczyć szczyty, których nie zasnuły chmury. Na szlaku nie jesteśmy sami. Choć wybieramy ten trudniejszy i dłuższy (czerwony), mijają nas turyści, gdy robimy przerwę na zdjęcia. Na szczęście 3/4 wszystkich tych osób i tak pójdzie na Rysy.
Tak, to ja © Eresse
Mój ci on! © Eresse
Przy Hotelu Górskim nad Popradzkim Stawem robimy pierwszy postój na śniadanie. W górach szybko spalamy każde paliwo. Jeśli zaplanowaliście więcej czasu, a jeszcze tam nie byliście, zajrzyjcie koniecznie na Symboliczny Cmentarz Ofiar Tatr (szlak żółty od Popradzkiego Stawu). Byłam w ubiegłym roku i nabrałam pokory. Od Hotelu Górskiego kierujemy się niebieskim szlakiem, który prowadzi również na Rysy. Dopiero wyżej, na wysokości kosówki rozwidla się i kieruje na Hińczową Dolinę. Jest cudnie, sielsko, obłędnie. To prawdziwie odprężający, relaksacyjny zakątek.
Źródło życia © Eresse
To chyba jeszcze nie połowa drogi © Eresse
Kocham! © Eresse
Dolina Hińczowa © Eresse
Na Wyżnią Koprową Przełęcz idziemy trawersem. Robi się stromo, miejscami napotykamy piargi. Pomiędzy przełęczą a właściwym szczytem Koprowego Wierchu znajduje się jeszcze jego przedwierzchołek: Koprowe Ramię i niewielka przełęcz Koprowa Przehyba, które opadają bardzo stromo do Doliny Hińczowej. Można tu zgubić płuca.
Nie jest lekko © Eresse
A na szczycie... widok onieśmiela i przytłacza. Porównywalny do panoramy rozpościerającej się ze Świnicy. Urzeka pięknem i sprawia, że czas staje w miejscu.
Koprowy Wierch © Eresse
Chcę tu zostać! © Eresse
Na zejściu jesteśmy już spruci. Wracamy zielonym szlakiem od Popradzkiego Stawu, a drogę przecina nam wartko płynący strumień. Pachnie mokrymi kamieniami i mchem. Listki borówek i jagód błyszczą od wilgoci. Nad wodą unosi się delikatny opar. Jest jak w pradawnym lesie z opowieści.
Strumień od Popradzkiego Stawu © Eresse
W elektriczce odcina nas totalnie. Ale przynajmniej droga się nie dłuży :-)
To znak, że szlak był mocny © Eresse
Kategoria Tatry