1# Na koneckim szlaku - Gowarczów i Furmanów
-
DST
58.76km
-
Czas
03:08
-
VAVG
18.75km/h
-
VMAX
39.36km/h
-
Sprzęt Skowyrna mewa
-
Aktywność Jazda na rowerze
W lipcu planujemy wybrać się na urlop-survival. Dzikie noclegi i całodzienną jazdę po ziemiach szwedzkich. Ponieważ forma sama się nie zrobi, zaczęliśmy się przygotowywać. Dlaczego na ziemiach koneckich? Bo to piękne, zróżnicowane pod względem nachylenia rejony, zalesione i ciche drogi, zapomniane wsie i rozległe łąki.
Pierwszego dnia mieliśmy trasę zaplanowaną na 44 km. Wyszło jak wyszło.
Z Końskich wyjechaliśmy na Nałęczów i Sędów. Skręciliśmy na Gowarczów i dalej na Baczynę, po drodze mijając ruiny wsi, wysiedlonej w latach 50. decyzją władz komunistycznych. Pod budowę poligonu artyleryjskiego przeznaczono ponad 10,5 tys. hektarów ziem, na których znajdowały się między innymi wsie: Budki, Eugeniów, Gąsiorów, Huta, Januchta, Józefów, Ludwinów, Wola Nosowa, Kacprów. Z Józefowa zachowały się tylko ruiny dwóch chałup zbudowanych z żużlowej szlaki i przydrożna kapliczka. Miejsce upamiętnia leśników i robotników, którzy zalesili ponad 4 tys. hektarów po byłym poligonie wojskowym, a druga poświęcona jest pamięci mieszkańców wsi. Przykre, że jeszcze po drugiej wojnie światowej zdarzały się w naszym kraju takie incydenty.
Dalsza droga wypadła nam na Kolonię Szczerbacką, do której kawałek musieliśmy przejechać drogą wojewódzką. Skręciliśmy na Teklinów. Piękne drogi przez pachnące sosnowe, suche lasy. W Furmanowie i Wielkiej Wsi nieco więcej pól i łąk, a później znów lasy w Smarkowie i Piasku. Chyba najgorszym fragmentem całej trasy było przebijanie się przez łachy piachu w lasach za Piaskiem. Do Starej Kuźnicy dogrzebaliśmy się zapiaszczeni, zgrzani i zmęczeni. Zostało nam 10 km do domu. Asfaltem tak paskudnym, że zatęskniłam za piaskiem :-)
Wysiedlony Józefów © Eresse
Staw w Piasku © Eresse
Piachy w Piaskach - droga na Starą Kuźnicę © Eresse
Kategoria Projekt: chillout!