Eresse prowadzi tutaj blog rowerowy

I want to ride it where I like

Wpisy archiwalne w kategorii

Trening

Dystans całkowity:886.60 km (w terenie 637.35 km; 71.89%)
Czas w ruchu:67:29
Średnia prędkość:16.70 km/h
Maksymalna prędkość:47.14 km/h
Suma podjazdów:2266 m
Maks. tętno maksymalne:196 (98 %)
Maks. tętno średnie:168 (84 %)
Suma kalorii:17675 kcal
Liczba aktywności:54
Średnio na aktywność:23.33 km i 1h 17m
Więcej statystyk

Naprawdę wracam do formy

  • DST 45.47km
  • Teren 40.00km
  • Czas 02:38
  • VAVG 17.27km/h
  • VMAX 41.89km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 191( 96%)
  • HRavg 149( 75%)
  • Kalorie 1633kcal
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Skowyrna mewa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 czerwca 2014 | dodano: 01.06.2014
Uczestnicy

Zanim zaczniesz czytać, Surfin' Ju Es Ej :)

Tak się cieszę, że nie zmarnowałam tej niedzieli na siedzeniu przy komputerze i leżeniu na kanapie (bo przecież trzeba odespać i wypocząć przed kolejnym tygodniem w pracy).

Spięliśmy się z Pixonem, choć bardzo nam się nie chciało, i umówiliśmy się na trening. Ponieważ wiało jakby się ktoś powiesił, staraliśmy się unikać otwartych przestrzeni i asfaltów. Tak tak, nie widać tego na załączonych zdjęciach :) 

Najpierw popędziliśmy do Łagiewnik. Wróć - najpierw przez Arturówek pojechaliśmy na górkę na Rogach. Pierwszy raz podjeżdżałam ją od tej kamienistej, zawalonej cegłami i innymi śmieciami strony, którą zwykle z górki zjeżdżamy. Uffff udało się, nawet Pixon był zaskoczony, że trzymam się tuż za nim. Kolejny punkt to wodopój przy Kaloryferze. Szybko napełniliśmy bidony/butelki i wjechaliśmy na jakąś pętlę, którą jechałam pierwszy raz. Trasa zaczyna się przy ulicy Wycieczkowej obok menażerii czy leśniczówki, jak kto woli - w każdym razie przez dropy i hopy do downhillu, prowadzi w głąb lasu aż do Kapliczek przez dwa strome podjazdy z mostkami i jeden szeroki zjazd. Taką pętlę przejechaliśmy dwa razy. Najpierw wspólnie, bym mogła zapoznać się z drogą i odbiciami, a później każdy w swoim tempie.

Kiedy skończyłam swój przydział, byłam tak wypompowana, że miałam już ochotę wracać do domu. Pixon obiecał mi jeszcze dwa podjazdy i powrót. Ale uśmiechał się przy tym szelmowsko i widziałam, że coś knuje. Tak mnie wyprowadził w pole, że jakimiś bezdrożami i polami dojechaliśmy na Malinkę. 

Spaliłam już sporo energii, ale miałam wrażenie, że z rozgrzanymi, trochę przepalonymi nogami znacznie lepiej mi się jeździ. Wjechaliśmy więc razem na pętlę i jakoś utrzymałam się Pixonowi na kole (tak, musiał dostosować do mnie tempo i trochę na mnie czekać, ale nie poddawał się, humory nam dopisywały). Myślę, że był ze mnie zadowolony :)

Na drugie okrążenie już się nie zdecydowałam. Padłam na trawę jak trup i leżałam na słońcu tuż obok stawu. Kiedy po mnie przyjechał, nie miałam siły ruszyć nogą. Poleżałam jeszcze chwilę i w końcu zmusiłam się do wstania. Do domu wracałam już ostatkiem sił, miałam wrażenie, że uszło ze mnie całe paliwo - jak w samochodzie, który zaczyna zwalniać, chociaż dodajesz gazu. Byłam tak głodna, że mogłabym zjeść wszystko - lodówkę, stare trampki, siodełko. Do domu wtoczyłam się jak zombie. 

Był ogień na trasie! 

PS. Kocham te momenty, kiedy już zrzucam kask, ciuchy rowerowe, mogę się umyć i walnąć do łóżka bez tchu. Czuję wtedy totalną, niezmierzoną błogość. Nawet jedzenie smakuje lepiej. No i kocham trenować z bratem, bo nikt nie motywuje mnie tak jak on :)



Like American Dream
Like American Dream © Eresse
Na bezdrożach
Na bezdrożach © Eresse

Towarzysz podróży
Towarzysz podróży © Eresse


Kategoria Trening

Wracam do formy

  • DST 23.09km
  • Teren 23.09km
  • Czas 01:16
  • VAVG 18.23km/h
  • VMAX 37.30km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 184( 92%)
  • HRavg 152( 76%)
  • Kalorie 706kcal
  • Sprzęt Skowyrna mewa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 30 maja 2014 | dodano: 31.05.2014

Wiecie jak to jest, kiedy siedzicie cały tydzień w biurze: to samo biurko, krzesło, monitor, zgięte nogi. I tak ciągnie na rower, że aż nie można wysiedzieć. Lekarstwem mogą być codzienne dojazdy do pracy na dwóch kółkach. Ale w końcu i tak przychodzi dzień, kiedy trzeba się wyszaleć.

W piątek zamiast na wieczór wyskoczyć do miasta, wskoczyłam na siodło i popędziłam do Łagiewnik. Objechałam kilka pętli, podjechałam najpopularniejsze podjazdy, poćwiczyłam zjazdy. Z dumą stwierdzam, że teraz żaden już nie stanowi dla mnie wyzwania. Pozostaje tylko przerzucić się na enduro i poskakać na dropach :)


Kategoria Trening

Objazd trasy na Malince

  • DST 27.05km
  • Teren 27.05km
  • Czas 01:52
  • VAVG 14.49km/h
  • VMAX 37.67km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 489kcal
  • Podjazdy 301m
  • Sprzęt Skowyrna mewa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 maja 2014 | dodano: 26.05.2014
Uczestnicy

Obiecaliśmy sobie na weekend rowerowe wycieczkowanie, ale ponieważ było gorąco jak w kotle, musieliśmy nieco przeobrazić koncepcje. W niedzielę późnym popołudniem pojechaliśmy na objazd trasy na Malince.

Pixon mobilizował mnie do zjazdu z progu. Długo nie mogłam się przełamać, musiałam sprawdzić, czy rower zawadza korbą, a jeśli tak, to czy da się jakoś podskoczyć, zeskoczyć, przeżyć. Wzięłam długi rozpęd i niemal z sercem w gardle podjechałam do krawędzi, myśląc: "Monika, zostaw te hamulce". Podjechałam i walczyłam "Hamuj. Nie. No hamuj" i jakoś się sturlałam. Za trzecim razem nie było już strasznie, ale ekscytująco. Nawet nie trzeba się tam wybijać, wystarczy po prostu nie zawadzić pedałami i mocno odchylić się za siodło. Mam nadzieję, że jak wrócę tam na kolejny trening, znów będę miała odwagę zjechać - bo choć zdjęcie tego nie oddaje, stopień sięga niemal korby i można się tam ładnie zawiesić. A dalej stromo spada i trochę się leci po piachu i koleinie.

W głębi lasu chłopaki przygotowali sympatyczną niespodziankę w postaci northshore. Wprawdzie na razie o wiele za wysoko, ale w planach mają obniżenie skoku. I dobrze, bo to przecież cross-country a nie downhill. Jednym słowem kawał dobrej roboty!


Pixon nawet nie odczuł różnicy

Pixon nawet nie odczuł różnicy © Magdalena Wójcik
Monia, cho! Tylko nie zawadź korbą
Monia, cho! Tylko nie zawadź korbą © Magdalena Wójcik


Madzia też dała radę!
Madzia też dała radę! © Magdalena Wójcik

Praktyka czyni mistrza
Praktyka czyni mistrza © Magdalena Wójcik

Budowa dropu na trasie Medycycling
Budowa dropu na trasie Medycycling © Magdalena Wójcik


Kategoria Trening

Krótki trening i piwo

  • DST 14.92km
  • Czas 00:41
  • VAVG 21.83km/h
  • VMAX 39.02km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 350kcal
  • Sprzęt Skowyrna mewa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 21 maja 2014 | dodano: 22.05.2014

Choć byłam zniszczona po całym dniu w pracy i na zajęciach, a upał jeszcze dobijał mój organizm, gdy tylko dostałam cynk o krótkim wypadzie na rower, od razu zdecydowałam się na wyjście. Szybki powrót do domu, obiad, przebierka i już pędziłam do Łagiewnik. Zanim doczekałam się towarzystwa z centrum, zdążyłam objechać pętlę zeszłorocznego wyścigu niepodległości. 

Kiedy dotarli, okazało się, że bardziej mają ochotę napić się piwa w ten upał, niż kręcić kilometry. Rozsiedliśmy się więc pod parasolem i sączyliśmy zimne trunki.

Do domu wracałam już o zmroku. Musiałam zdążyć przed całkowitym rozładowaniem się baterii w lampce, więc na niektórych fragmentach gnałam 31 km/h


Kategoria Trening

Rozjazd po AMP-ach

  • DST 26.84km
  • Teren 25.00km
  • Czas 01:45
  • VAVG 15.34km/h
  • VMAX 38.70km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 526kcal
  • Podjazdy 656m
  • Sprzęt Skowyrna mewa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 19 maja 2014 | dodano: 19.05.2014
Uczestnicy

Czułam niedosyt po AMP-ach w Jeleniej Górze. To znaczy trasa była ekstra - techniczna jak cholera, niebezpieczna i zabłocona. Impreza rónież na najwyższym poziome. Tylko ja pojechałam jak ostatnia łamaga i nawet nie zakwalifikowałam się do wyścigu głównego.

Dziś, żeby poczuć się trochę lepiej z samą sobą, wybrałam się w towarzystwie Magdy na mały rozjazd do Łagiewnik. Chciałyśmy poćwiczyć zjazdy, ale okazało się, że po przejechaniu Parku Paulinum Łagiewniki nie robią już wrażenia.

Gdzieś przy końcu singla na niebieskim szlaku w Łagiewnikach :)
Gdzieś przy końcu singla na niebieskim szlaku w Łagiewnikach :) © Eresse

Stawik
Stawik © Eresse

Ten sam stawik
Ten sam stawik © Eresse


Kategoria Trening

Pierwszy trening

  • DST 36.68km
  • Teren 36.68km
  • Czas 02:15
  • VAVG 16.30km/h
  • VMAX 33.08km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 179( 90%)
  • HRavg 131( 66%)
  • Kalorie 1431kcal
  • Podjazdy 643m
  • Sprzęt Skowyrna mewa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 maja 2014 | dodano: 12.05.2014

Mniej więcej do 16:00 snułam się po domu jak widmo i tylko szukałam wymówek, by nie iść na rower. Dziwne, co?

Co tu dużo mówić - wiało, padało, nie było pogody. Ale wreszcie podjęłam decyzję i o 17 byłam już za furtką. Miał do mnie dojechać Rafał, więc żeby jakoś wykorzystać czas, zrobiłam sobie małą rozgrzewkę i wyjechałam mu na spotkanie. Ostatecznie dotarłam aż do Drewnowskiej.

Stamtąd, już we dwoje, pojechaliśmy do Łagiewnik. Wybrałam mój ulubiony niebieski szlak od Arturówka, który prowadzi szybkm singlem do Okólnej. Dalej pokierowałam Rafała na zielony szlak w okolicy stawu (trasa junior cup'a). Obiecałam mu, że go wykończę i przeciągnęłam po pobliskich górkach. Oczywiście w okolicy "wąwozów" pomyliłam ścieżki i wyniosło mnie na zakręcie. Jeszcze nie pojechałam na zawody, a już mam zdarte przedramię i łokieć :)

Dojechaliśmy do kapliczek i ulicą Wycieczkową skierowaliśmy się na Arturówek. Słońce zachodziło piękną czerwienią. 

O tej porze powinno się wracać z roweru

O tej porze powinno się wracać z roweru © Eresse

W związku z rywalizacją European Cycling Challenge 2014 testuję Endomondo. Jednakże dostrzegam dysproporcje między wskazaniami licznika, pulsometru i rzeczonego Endomondo :)


Kategoria Trening

Spinning

  • Czas 01:36
  • HRmax 182( 91%)
  • HRavg 148( 74%)
  • Kalorie 700kcal
  • Aktywność Ciężary
Niedziela, 5 stycznia 2014 | dodano: 05.01.2014
Uczestnicy


Kategoria Trening

Spinning

  • Czas 00:58
  • HRmax 192( 96%)
  • HRavg 154( 77%)
  • Kalorie 526kcal
  • Aktywność Ciężary
Poniedziałek, 30 grudnia 2013 | dodano: 05.01.2014
Uczestnicy


Kategoria Trening

Spinning

  • Czas 01:21
  • HRmax 196( 98%)
  • HRavg 152( 76%)
  • Kalorie 659kcal
  • Aktywność Ciężary
Sobota, 28 grudnia 2013 | dodano: 28.12.2013
Uczestnicy


Kategoria Trening

Spinning

  • Czas 00:55
  • HRmax 192( 96%)
  • HRavg 160( 80%)
  • Kalorie 522kcal
  • Aktywność Ciężary
Poniedziałek, 23 grudnia 2013 | dodano: 25.12.2013
Uczestnicy


Kategoria Trening